To już jest chyba jakiś wyższy poziom zafiksowania.
Ale je to tak – jak mawiają Czesi. Wraca człowiek ze szpitala/przychodni/ośrodka do domu i nawet się nie spostrzeże, a znowu tam jest. Bo (i jak się tu Państwu teraz do tego przyznać?) wciągnęliśmy się z Żoną w „Nemocnice na kraji města”, czyli „Szpital na peryferiach”…
Mam wrażenie, że za bajtla, w dzieciństwie, w PRL-owskiej telewizji, leciało to to non stop. Co jakieś urodziny, odwiedziny, wizyta – w tle „Szpital na peryferiach” z „Niewolnicą Isaurą” na zmianę.
Coś tam z tego pamiętam, ale wtedy raczej rzucało się tylko okiem na te seriale dla dorosłych, a samemu siedziało się w innym pokoju. Z komiksowymi Tytusami, kasetami magnetofonowymi i plakatami na wytapetowanych ścianach (jak nie Rambo, to Samantha Fox).
Tymczasem niepostrzeżenie, dosłownie chwilę potem (bo co to jest te 40 lat później?), teraz sami siedzimy przy „Peryferiach” i oczywiście oderwać się nie możemy. Czyżby i nas dopadło bingowanie? Binge watching? Opravdu bindžujeme?
Tak źle chyba z nami jeszcze nie ma. No, może pod koniec pierwszej serii, kiedy baaaaaardzo chcieliśmy wiedzieć jak to się wszystko skończy, podkręciliśmy trochę tempo, ale czyż tak samo nie robiło się niegdyś przy lekturze wciągającej książki? Te wszystkie opowieści rodziców o zarwanych przez „Potop” nocach…
Nam to raczej nie grozi. Dość szybko padamy. A nawet gdy czasem chciałoby się posiedzieć dłużej, koty nie dadzą.
- No co jest? Pora spać. Wiecie, która już jest godzina?! – od razu dają minami znać, że coś im się ewidentnie nie podoba… + mruk + drap + nerwowy skok z odbiciem się od drzwi lub ściany. A potem powtórka. I jeszcze jedna. I tak dalej. Aż do skutku. Bo przecież wiadomo: nie kto, a kot! w domu rządzi.
Nie czarujmy się. Gdyby te wszystkie „Kawczy czy herbaty” i „Pytania na śniadania” chciałyby być realistyczne, to powinny się raczej nazywać „Bonjour cuvette!”, bo wiadomo od czego zaczyna się każdy nasz dzień. Od opróżniania kociej kuwety.
- Thank you, my lady! Thank you, my lord! – jeszcze chwila i zacznę za ten zaszczyt dziękować naszym kotom, niczym kamerdyner Carson z „Downton Abbey”.
Czyli znowu serial!
No to chyba nie obejdzie się dziś bez jakieś lektury pomocowej. W wakacje mignął mi w sieci ciekawy artykuł „Serialowe obżarstwo. O co chodzi z binge-watching?”. Chyba pora do niego wrócić…
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wyższe miejsca zajęły m.in. Czechy i Słowenia, a liderem jest Korea Płd.
Tak twierdzą Amerykanie. Rumuńskie służby nie mają takich informacji.
13 października przypada rocznica śmierci twórcy chasydyzmu.
Odbudowa po wrześniowej powodzi zajmie w niektórych miejscach nawet lata.