Prezydent Bronisław Komorowski podziękował we wtorek wszystkim środowiskom politycznym za zawarcie kompromisu w sprawie zmian w konstytucji, dotyczących członkostwa Polski w UE. "Ten kompromis jest wartością samą w sobie" - podkreślił.
Sejmowa komisja ds. zmian konstytucji poparła w czwartek jednomyślnie prezydencki projekt nowelizacji konstytucji dotyczący relacji Polski z UE.
"Chciałem podziękować wszystkim środowiskom politycznym, które zechciały przyczynić się do zawarcia bardzo dobrego, cennego kompromisu na poziomie komisji nadzwyczajnej wokół projektów zmian, w tym także mojego, prezydenckiego, dotyczącego nowego rozdziału konstytucji" - powiedział Komorowski na wtorkowej konferencji prasowej. Jak przypomniał, jest to rozdział związany z członkostwem Polski w UE i wejściem w życie Traktatu Lizbońskiego.
Komorowski wyraził także wdzięczność byłym prezesom Trybunału Konstytucyjnego - Jerzemu Stępniowi, Andrzejowi Zollowi i Bohdanowi Zdziennickiemu, którzy poparli jego projekt zmian w ustawie zasadniczej.
Prezydent szczególnie dziękował szefowi komisji nadzwyczajnej Jarosławowi Gowinowi (PO), który "wykazał się umiejętnością szukania tego, co łączy, a nie dzieli", a także prezydium komisji i jej członkom "za umiejętność współpracy", która zaowocowała jednogłośnym poparciem kompromisowych propozycji.
"Ten kompromis jest wartością samą w sobie" - ocenił Komorowski. W szczególności - podkreślił - w obliczu zbliżającej się kampanii wyborczej przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. Jego zdaniem, jest to dobra "prognoza dla zachowań całego Sejmu".
"Liczę na to, że w okresie polskiej prezydencji Sejm zdecyduje się w takim samym stylu jak komisja nadzwyczajna przyjąć rozwiązania, które uwzględniają różne racje, bo są kompromisem" - powiedział Komorowski. Jego zdaniem, przyjęcie tego projektu przez Sejm w okresie polskiego przewodnictwa w Radzie UE miałoby wymiar nie tylko symboliczny, ale potwierdzałoby polską determinację w pogłębianiu procesu integracji europejskiej.
Podkreślił, że bardzo liczy na podtrzymanie tego kompromisu. Jak dodał, jest to nadzieją na zbudowanie takiego kompromisu także w innych sytuacjach w nowym już parlamencie po wyborach.
Prezydent był pytany o zapowiedź PO złożenia w drugim czytaniu poprawki do projektu, która dotyczy tzw. procedury kładki, czyli kompetencji rządu i prezydenta w przypadku zmiany treści umowy międzynarodowej następującej w drodze decyzji organu UE. Komorowskiego pytano, czy nie obawia się, że w związku z tym prace nad projektem zostaną wstrzymane.
Jego zdaniem byłoby bardzo źle, gdyby tak się stało. Jak ocenił, byłaby to "strata z punktu widzenia wizerunku Polski, ale także i (strata) szans na to, żeby pokazać w wymiarze praktycznym, że zgoda buduje, a nie rujnuje".
Komorowski wyraził jednak przekonanie, że pytanie dotyczy "spraw już rozwiązanych". Jak powiedział, rząd zgłosił już swoje uwagi do projektu prezydenckiego i projektów poselskich i one zostały uwzględnione w ostatnim etapie prac komisji. "Zresztą z moją pełną akceptacją i zrozumieniem" - zaznaczył prezydent.
Jak dodał, jest przekonany, że "tutaj nie istnieje żadna istotna kwestia, która byłaby sygnalizowana przez rząd w okresie prac na poziomie komisji, także jeśli chodzi o instytucję +kładki+ w sprawach dotyczących m.in. obronności".
"Przypomnę, że zapis ostateczny, który jest w tej chwili, będzie przedmiotem obrad Sejmu, mówi tyle, że to rząd z kontrasygnatą premiera rozpatruje kwestie związane z problemami obronności, które by budziły wątpliwości z racji na przykład ograniczania suwerenności" - powiedział prezydent.
Zaznaczył, że nie widzi "żadnego większego problemu" w tej kwestii. "Zakładam, że żaden rząd nie będzie proponował nieuzasadnionego ograniczenia suwerenności w obszarze obronności kraju" - powiedział prezydent.
Osiągnięcie zgody w komisji konstytucyjnej co do zapisów projektu było możliwe dzięki wycofaniu przez Gowina kontrowersyjnej poprawki.
Poprawka dotyczy tzw. procedury kładki, czyli kompetencji rządu i prezydenta w przypadku zmiany treści umowy międzynarodowej następującej w drodze decyzji organu UE. Zgodnie z projektem zmiana treści takiej umowy wymaga uprzedniej zgody prezydenta, udzielanej na wniosek rządu, jeżeli dotyczy: trybu stanowienia aktów prawnych przez organy UE, w tym odstąpienia od zasady głosowania jednomyślnego, składu organów Unii Europejskiej oraz spraw uregulowanych w ustawie, lub w których konstytucja wymaga ustawy (chodzi o kwestie obronności i prawa karnego - PAP). I tej ostatniej kwestii dotyczą kontrowersje.
Rząd nie chce się bowiem zgodzić na takie rozszerzenie kompetencji prezydenta i domaga się wykreślenia zapisu, który wymagał zgody prezydenta w tych dwóch obszarach - prawa karnego i obronności. Gowin złożył w czwartek poprawkę o wykreślenie tego zapisu; ostatecznie jednak ją wycofał, gdyż posłowie PiS sygnalizowali, że są temu przeciwni. Zapowiedział jednocześnie, że zgłosi ją podczas drugiego czytania.
Zgodnie z prezydenckim projektem do konstytucji ma zostać dodany nowy rozdział Xa regulujący kwestie członkostwa Polski w UE. Ustala on m.in. wysokość progów wyrażania przez polski parlament zgody na ratyfikację umowy międzynarodowej w relacjach Polski z UE. Zgodnie z propozycjami wymagana będzie większość 2/3 zarówno w Sejmie, jak i w Senacie. Taka sama większość byłaby także wymagana w przypadku ewentualnej decyzji o wyjściu Polski z UE.
W nowym rozdziale konstytucji byłoby ponadto zapisane, że politykę Polski w UE prowadzi rząd, a prezydent w tym zakresie współdziała z premierem i właściwym ministrem.
Zgodnie z ustawą zasadniczą, ustawę o zmianie konstytucji Sejm może uchwalić większością co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz Senat bezwzględną większością głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.