Biskupi Korei Południowej wyrazili oburzenie po tym, jak rząd tego kraju dopuścił do sprzedaży pigułkę powodującą tzw. aborcję chemiczną.
W specjalnym oświadczeniu sekretarz ruchów „Pro-life” przy koreańskim episkopacie stwierdził, że jest to decyzja „pochopna, niepoprzedzona badaniami nt. skutków ubocznych i podjęta bez osiągnięcia konsensusu”. Ks. Casimir Song Yul-sup określił ją jako akt „godny pożałowania i dowodzący braku odpowiedzialności ze strony rządzących”.
Tzw. „pigułkę dzień po” wprowadził na rynek Korei jeden z francuskich koncernów medycznych. Jej działanie antykoncepcyjne i wczesnoporonne trwa przez pięć dni od momentu zażycia. Środek nie tylko zapobiega owulacji, ale powoduje też uśmiercenie zapłodnionej komórki jajowej. Jest on dostępny w sprzedaży zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Europie.
Ona nie śpiewa gardłem, ona śpiewa duszą - mówiła o Magdzie Umer Agnieszka Osiecka.
To spaniałe świadectwo miłosierdzia oraz wspólnoty obywatelskiej i jedności ducha chrześcijańskiego.
Rozwiązanie ma zatrzymać zalew tanich produktów, trafiających do UE głównie z Azji.
Taką możliwość ma zakładać projekt plan pokojowy na linii Ukraina - Rosja.
Aż 50 proc. regularnie uczestniczących we mszach świętych przystępuje również do spowiedzi.