Bieda i brak dostępu do edukacji to jedne z przyczyn kwitnącego w Indiach procederu handlu żywym towarem. Ofiarami padają głównie dziewczęta, które marzą o lepszym życiu w wielkim mieście. Te nadzieje kończą się najczęściej na ulicy, gdzie nastolatki zmuszane są do prostytucji.
Misyjna agencja Fides pisze o szczególnie dramatycznej sytuacji w stanie Dźharkhand, gdzie prawie 75 proc. dziewcząt kończy swą edukację na podstawówce. Z pomocą idzie im katolicka organizacja charytatywna z Hiszpanii – Manos Unidas. Wspiera ona edukację dziewcząt, zapewnia im opiekę medyczną, a także uczula opinię publiczną na problem handlu ludźmi. Szacuje się, że w ciągu ostatnich 30 lat ofiarami tego dochodowego procederu padło tylko w Azji ponad 30 mln dziewcząt; większość została zmuszona do prostytucji.
Ograniczenia dotyczą strefy od poziomu ziemi do ok. 3 km w górę.
Do szkół wprowadzony został kontrowersyjny program edukacji seksualnej.
Do szkół wprowadzony został kontrowersyjny program edukacji seksualnej.
To ma być „fundamentalna zmiana w tym, co znaczy być człowiekiem.”