30 klinik ginekologicznych otworzy w miastach Rosji, Ukrainy, Białorusi i Kazachstanu rosyjska cerkiew prawosławna.
Poinformowali o tym w Moskwie przedstawiciele należącego do Kościoła prawosławnego Funduszu Wsparcia Rodzinie i Demografii im. świętych Piotra i Febronii. – Te kliniki będą oferować pełen zakres usług, będą prowadzić ciąże od poczęcia, wykonywać badania USG, odbierać porody i leczyć – zapowiedział archiprezbiter Maksim Obuchow, szef prawosławnego ośrodka edukacyjnego „Życie” w Moskwie.
Rosyjska telewizja „Sojuz” dowiedziała się, że osiem prawosławnych ośrodków ginekologicznych powstanie w Moskwie, trzy w Petersburgu, a w innych wybranych miastach po jednym, m.in. w Kaliningradzie, Kazaniu, Nowosybirsku i Władywostoku. Kliniki mają być wyposażone w nowoczesny sprzęt. Natomiast ceny za usługi mają być w prawosławnych ośrodkach znacznie niższe, niż w zwykłych klinikach prywatnych.
Kościół prawosławny od lat stara się przekonać Rosjan do przyjmowania ich poczętych dzieci. Nie jest to łatwe, bo Rosjanie wciąż wierzą w kłamstwo wpojone im za czasów Związku Sowieckiego, że zabicie nienarodzonego dziecka to nic złego. 80 procent kobiet w Rosji dokonało aborcji od dwóch do dziesięciu razy w życiu. Bardzo częste na posowieckim terytorium są nawet tzw. późne aborcje, w czasie których lekarze zabijają dzieci powyżej 20 tygodnia ciąży. Młode dziewczyny nieraz celowo tak długo zwlekają z zabiciem swoich dzieci, ponieważ boją się, że wcześniej przeprowadzona aborcja chirurgiczna mogłaby je narazić na późniejszą niepłodność. Władze rejestrują w Rosji 1,23 mln aborcji rocznie. Według Jeleny Mizuliny, szefowej parlamentarnej komisji ds. rodziny w rosyjskiej Dumie, do tej liczby trzeba dodać od 5 do 12 milionów aborcji niezarejestrowanych.
Dzięki prawosławnym klinikom ginekologii Cerkiew zyska nowe narzędzie do przekonywania społeczeństwa o wartości życia ludzkiego. Wydaje się, że od niedawna Kościół Prawosławny ma tu nieoczekiwanego sojusznika w postaci władz państwa. Rosyjscy politycy zaczynają bowiem dostrzegać, że aborcja to zjawisko negatywne, ze względu na trapiący Rosję kryzys demograficzny. W 1991 roku Rosja miała 148 mln mieszkańców, a w 2010 roku już tylko 141 mln.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.