Zapomniano o polskim morzu - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński, który w piątek odwiedził Gdynię. Mówił m.in. o zamykanych stoczniach i złej sytuacji rybołówstwa.
Kaczyński spotkał się z dziennikarzami w gdyńskim porcie. Podkreślił, że Gdynia to miasto, które jest wyrazem "marzeń naszych przodków" i symbolem tego, że nie można odwracać się "tyłem od morza".
"Dzisiaj mamy gasnące porty, zamknięte stocznie, prawie zlikwidowane rybołówstwo. Zapomniano o polskim morzu. To jest coś, nad czym bolejemy" - powiedział.
"Mamy prawo do marzeń. Mamy prawo myśleć, że ten wielki potencjał, doświadczenia, umiejętności, który jest związany z polskim morzem może być kiedyś wykorzystany" - dodał.
Prezes PiS mówił też o żaglowcu "Dar Pomorza", który cumuje w gdyńskim porcie. Nawiązał do młodych ludzi podróżujących po świecie.
"Młodzi ludzie mogą podróżować, bywać w różnych częściach świata, ale niestety bardzo często podróżują za chlebem. Moim marzeniem, ale i sądzę bardzo wielu Polaków, jest to, żeby ten chleb był w Polsce, żeby młodzi Polacy mogli pracować we własnym kraju" - powiedział Kaczyński.
Zdaniem Kaczyńskiego, "morze jest wielkim zasobem szans i możliwości, które powinny być wykorzystane na różne sposoby", tak jak np. Szczecinie, gdzie działa program "Szkoła pod żaglami"
"Chcę zapowiedzieć, że jeśli dojdziemy do władzy, to stworzymy wielką szkołę pod żaglami. Będzie to przedsięwzięcie służyło szkoleniu marynarzy, ale także umacnianiu ludzkich charakterów, budowy umiejętności współpracy i przyjaźni" - wyjaśnił Kaczyński.
Szef PiS skrytykował rząd Donalda Tuska za likwidację Ministerstwa Gospodarki Morskiej.
Kaczyński przypomniał także ubiegłoroczny wypadek podczas sztormu na Atlantyku żaglowca "Fryderyk Chopin".
"Połamane maszty tego żaglowca są symbolem bezsiły obecnego rządu, który ciągle mówi, że nic od niego nie zależy i nic nie może zrobić. To jest sytuacja, którą trzeba przełamać. Potrzebujemy takiej władzy, która będzie potrafiła nie być bezsilną we wszystkich dziedzinach" - powiedział lider PiS.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.