Gdy papież przemawiał w Bundestagu na Placu Poczdamskim odbyła się demonstracja jego przeciwników.
Szeroko zapowiadana przez media, jako głos środowisk homoseksualnych walczących o równouprawnienie w rzeczywistości była żałosną szopką w której uczestniczyło nieco ponad tysiąc osób. Organizatorzy zapowiadali, że będzie ich 20 tys., tymczasem przyszli nieliczni, uzbrojeni w transparenty, jakby żywcem wyjęte z sowieckiego muzeum ateizmu.
Szczególnie popularny był czarno- biały plakat przedstawiający lubieżnego duchownego, łapczywie sięgającego po dzieci płci obojga oraz inny z karykaturą samego papieża. Benedykt XVI był tam obrażany każdym gestem i słowem.
HANNIBAL HANSCHKE/PAP/EPA
Hasło „Precz z władzą dogmatu” posłużyło występującym do oskarżania Kościoła, papiestwa i całego chrześcijaństwa o prześladowanie kobiet, promowanie ucisku wobec mniejszości seksualnych i narzucanie dogmatów ideologicznych pluralistycznemu społeczeństwu. Mówcy krzykliwie protestowali, ale zgromadzeni przyjmowali ich wystąpienia dość letnimi brawami.
Licznie zgromadzona w tym miejscu policja studziła zapały, co bardziej gorących przeciwników papieża, którzy jednak także wydawali się rozczarowani szczupłością sił, jakie udało im się zgromadzić. Antypapieska „manifa” była zorganizowana przez Związek Lesbijek i Gejów, który ma swoje przedstawicielstwa w różnych ugrupowaniach politycznych.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.