Grecki premier Jeorjos Papandreu zapewnił w piątek w Paryżu, że zarówno rząd, jak i obywatele Grecji "są zdeterminowani wprowadzić konieczne zmiany" w celu poprawy sytuacji finansowej kraju. Deklaracja padła po spotkaniu z prezydentem Nicolasem Sarkozym.
"Czynimy konieczne poświęcenia i uszanujemy zobowiązania, które przyjęliśmy, wypełnimy przyrzeczenia, wprowadzając niezbędne reformy, przede wszystkim dlatego, że chcemy zmienić Grecję i uczynić z niej kraj konkurencyjny, socjalnie sprawiedliwy i transparentny" - powiedział szef greckiego rządu.
Także Sarkozy oświadczył, że uzyskał zapewnienie od władz Grecji o "totalnej determinacji" w kwestii "drobiazgowego" wdrożenia wszelkich zobowiązań Aten wymaganych w zamian za międzynarodową pomoc.
"Porażka Grecji byłaby porażką całej Europy - mówił Sarkozy. - Nie jest możliwe dopuszczenie do upadku Grecji, z powodów moralnych i ekonomicznych". Dodał, że w najbliższych dniach udaje się do Niemiec, które ponoszą największy ciężar ratowania Grecji oraz innych zadłużonych krajów strefy euro, a tematem spotkania z kanclerz Angelą Merkel będą kłopoty zadłużeniowe Grecji.
W czwartek greckie Ministerstwo Finansów poinformowało o wznowieniu rozmów z tzw. trojką, czyli Komisją Europejską, Europejskim Bankiem Centralnym i Międzynarodowym Funduszem Walutowym (MFW).
Na początku miesiąca inspektorzy trojki zawiesili misję w Atenach, mimo że szósta transza pomocy powinna być uruchomiona do końca września. Wskazali na "problemy techniczne", które muszą rozwiązać Grecy. Tymczasem rząd w Atenach ogłosił, że bez kolejnej transzy w wysokości 8 mld euro z ponad 100 mld przyznanej w ubiegłym roku przez UE i MFW pożyczki wystarczy mu pieniędzy na wypłaty pensji tylko do października.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.