Rada Bezpieczeństwa ONZ nie potępiła aktów przemocy syryjskiego reżimu. Przedłożony przez kraje Unii Europejskiej projekt rezolucji w tej sprawie zawetowały bowiem we wtorek wieczorem Rosja i Chiny.
Weto Rosji i Chin doprowadziło do ostrego sporu między członkami Rady Bezpieczeństwa ONZ. "Stany Zjednoczone są wściekłe z powodu odrzucenia projektu rezolucji" - oświadczyła ambasador przy ONZ, Susan Rice.
"Weto nas nie zatrzyma. Prezydent Syrii Baszar el-Asad stracił już wszelką legitymację do sprawowania władzy" - powiedział przedstawiciel Francji, Gerard Araud. Rozczarowany odrzuceniem projektu rezolucji był także ambasador Wielkiej Brytanii przy ONZ, Mark Lyall.
Ambasador Rosji Witalij Czurkin ostro skrytykował dokument, który - jego zdaniem - powstał w atmosferze konfrontacji. "Jedyną drogą jest dialog, a nie sankcje" - powiedział Czurkin. "Społeczność międzynarodowa powinna skupić się na pomocy dla Syrii, ale też nie powinna mieszać się w jej wewnętrzne sprawy" - przekonywał przedstawiciel Chin.
Rosyjskie władze odrzucają wszelką krytykę władz w Damaszku, mimo krwawych represji reżimu prezydenta el-Asada wobec opozycji. Syria jest jednak bardzo ważnym sojusznikiem Rosji w świecie arabskim. Ma też w tym kraju swoją bazę wojskową. Rosja, podobnie jak Chiny, jest jednym z głównych dostawców broni dla armii syryjskiej. Chiny są natomiast odbiorcą syryjskiej ropy naftowej.
Powściągliwych wobec potępienia władz Syrii było również kilka innych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ. Od głosu powstrzymały się Brazylia, RPA, Indie i Liban.
W trwających od marca represjach wobec zwolenników opozycji zginęło w Syrii, według tamtejszych obrońców praw człowieka, blisko 3 tysiące ludzi. (PAP)
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.