Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.
Prof. Marcin Tkaczyk w swej płaczliwej skardze na „pomówienia” KUL, który „zbiera ciosy ze wszystkich możliwych stron” i które zszargały dobre imię uniwersytetu „dosłownie na całej kuli ziemskiej” (pan profesor nie przecenia aby światowej sławy KUL?), rzuca wielkimi nazwiskami. Po co? By zrobić wrażenie na czytelniku? By ten skojarzył je z tą uczelnią? Jest tam Chesterton. Kotarbiński. Jest nawet Arystoteles. No i, rzecz jasna, jest „ksiądz Karol Wojtyła”. To łatwe. – Nie pisze jednak o trudniejszych dla KUL sprawach - faktycznych działaniach KUL, i jego przedstawicieli, o ich niezliczonych malusich kompromisach z aktualną władzą, przypadkach hołdowania politpoprawności (aby nie narazić się aktualnemu hegemonowi, czyli antykatolickiej lewicy?). Długa to byłaby opowieść. Przez lata posolidarnościowej „demokratycznej Polski” z rosnącym zdumieniem pytałem się co się z tym KULem,krok po kroku, dzieje? --- Ja, po długim namyśle, przestałem łożyć na KUL jeszcze za życia – Panie świeć nad jego duszą –ks.prof.bp. Życińskiego. Na długo przed pojawieniem się na scenie publicznej prof. dr. Jana Hartmana, wiceszefa polskiej sekcji B’nai Bith. Niech KUL może pochwali się absolwentem wybitniejszym niż onże mąż.:)
Pan też nie pisze o konkretach, a jedynie o ogólnych zarzutach. To łatwe.
Ale zarzut, że KUL działa, by nie narazić się lewicy - tutaj już nie rozumiem. O co chodzi?
"Nie wolno mi jednak, zamiast powtarzania za modą, uczyć ich powtarzania za mną, recytowania formuł, ku którym sam się skłaniam. Mam raczej obowiązek pokazać studentowi, jak się poprawnie myśli. Młody człowiek, który oddaje swoją duszę w ręce profesora, musi mieć pewność, że nie zostanie zdradzony. Dyskretne sączenie własnego poglądu na świat w umysł ucznia byłoby zdradą. Nauczam technik szukania, ale student musi znaleźć prawdę osobiście, na własny koszt." - podchodząc poważnie i uważnie do powyższych słów dochodzimy szybko do wniosku, iż (zdaniem prof. Tkaczyka) Platon, Plotyn, Marks a wreszcie Sartre byli takimi zdrajcami, gdyż wszyscy propagowali wśród słuchaczy i swoich uczniów przede wszystkim swoje własne poglądy. Do tego grona osób zdradzających swych uczniów (wedle słów prof. Tkaczyka) można zresztą dodać Jezusa z Nazaretu, chociaż oczywiście należy dodać natychmiast, iż nie był on filozofem i nie nauczał systemu filozoficznego a coś znacznie ważniejszego. Obawiam się niestety, że pan profesor w emocjach jednak nieco się zagalopował.
A to tylko jeden z przykładów pewnego braku logiki i spójności w powyższym tekście, np. trudno mi pojąć co regularne i wspólne spowiadanie się i modlitwa profesorów i studentów mają wspólnego z meritum, czyli (jak wnoszę z jego treści) z odpieraniem zarzutów pod adresem KUL-u o rzekome propagowanie ideologii gender czy też o odejście od ortodoksji katolickiej. Studiowałem na świeckiej uczelni ale tam również nie było niczym dziwnym, że studenci (ci którzy chcieli) przed zajęciami modlili się w swoim gronie, a niejeden raz na mszy świętej spotykałem również swoich wykładowców. Czy to jakiś dowód na "katolickość" uczelni? Rzecz jasna tekst ten zasługuje (co mówiłem już na wstępie) na poważną, spójną i rzeczową oraz analityczną polemikę - a mój komentarz (mam nadzieję!) jedynie sygnalizuje pewne problemy ze spójnością i logicznością wywodu. I mam nadzieję taką przeczytać (a może i napisać?).
"Z drugiej strony – czy byłoby źle, gdyby z uniwersytetu katolickiego wyszło poważne, niepublicystyczne, w pełni naukowe, prawdziwie uświadomione metodologicznie, zaawansowane, obszerne, kompletne, może krytyczne, ale spokojne, analityczne opracowanie filozofii gender?"
To na KUL genderyzm awansował JUŻ do szczytnego miana FILOZOFII?! :O
Skad ta nobilitacja? Może jakiś przyśpieszony kurs epistemologii byłby wskazany?
Skąd też ta ostrożność, że "MOŻE" krytyczne? Komu to Uniwersytet chce się nie narazić? Obłęd, dewiacja, tej "filozofii" zasługuje tylko na opracowanie krytyczne Jednoznacznie krytyczne. To wie prosty człowiek bez fakultetów, a profesorowie tego nie wiedzą? :O
A potem to wielkie rozżalenie, że "opluwanie", że "okładanie kijami" (do tego "po głowach"). I to - o zgrozo - przez "swoich"!
Przeciwko badaniu obłędu, przeciwko badaniu metod i technik propagowania obłędu, przeciwko badaniu i wskazaniu - imiennego wskazania! - propagatorów obłędu pt. gender, nikt (za wyjątkiem genderystów) z pewnością nie jest.
Przeciwnie, w tym pełna zgoda: te badania są konieczne. I Uniwersytet jest, powinien być, jednym z lepszych miejsc do tego. Ale na miłość boską, jeśli badacz alkocholizmu sam wpada w alkocholizm, to chyba coś nie tak? Mylę się?
Dzisiaj tylko ... Lubelski
Chcialabym zapytac czy nasz Polski rzad nie ma so robic z pustmi stadionami.. ktore bezmyslnie powstaly aby zapraszac Hindu???
Ten czlowiek z Indii musi nauczac swoich braci w Indiach,,,,, tam ma duzo owieczek do nawracania…i nauczania a nie w Polsce!!!
Bezmyslna… decyzja !!!!!!!!!!!!!!!
Odważnie to mówił i pisał biskup Wielgus, kiedy był rektorem KUL. Potem, jak wiadomo, go zlinczowano. Taką cenę płaci się za odważne głoszenie poglądów.
Od tamtego czasu nie słyszałem niestety żadnej odważniej wypowiedzi przedstawiciela tej uczelni.
Taka jeszcze "mała" sprawa. Czy chodzi o pana profesora Tkaczyka, czy o księdza profesora Tkaczyka? Powyżej czytam: "Autorem tekstu jest prof. Marcin Tkaczyk". A może "odwaga" polega właśnie na zastąpieniu zwrotu "ksiądz" przez "pan"?
Sam już nie wiem jak to jest, ale powyższa wypowiedź pana/księdza/ojca Tkaczyka tą moją dezorientację tylko zwiększa.
ludzie opamiętajcie się...!
zostawcie te spory.... miłosierdzia, miłości, a nie jadu...
Pozdrawiam autora i czytelników