Poranny komunikat o stanie zdrowia przebywającego w szpitalu papieża.
Rejon stał się centrum zorganizowanej przestępczości, handlu bronią, narkotykami i ludźmi.
Stwierdza w wywiadzie dla belgijskiego tygodnika “Le Vif” ukraiński filozof prof. Konstantyn Sigow.
Watykan poinformował w sobotę rano, że noc minęła spokojnie, a papież odpoczywa.
Co do "większość studentów, szczególnie takich kierunków jak medycyna czy prawo - pochodzi przecież z bogatszych rodzin" to nie do końca prawda, ja i większość osób które znam z roku, pochodzi z rodzin "mniej bogatszych".
Z moich doświadczeń - większość ludzi planujących dostać się na medycynę bierze przed maturą korepetycje, na które dzieci z biednych rodzin po prostu nie stać.
Warto odpowiedzieć na pytanie, dlaczego lekarze wyjezdzaja i bedzie podpowiedź do rozwiązania problemu :)
Jeżeli dalej będziemy mieć bezpłatne studia to nikt tych studiów nie będzie szanował, a uczelnie będą się rozrastały tak jak do tej pory, nie patrząc na jakość kształcenia, a jedynie na pieniądze z dotacji państwowych.
Niestety osiągnęliśmy sytuację, w której młodzi ludzie idą na studia bo mają do wyboru setki kierunków do wyboru i nie muszą żadnego ukończyć bo nic za to nie płacą. Zatem idą na łatwe studia, które przedłużają im dzieciństwo, a potem z powodu dziesiątek tysięcy ludzi z podobnym wykształceniem brak jest miejsc pracy. Gdyby za studia trzeba było zapłacić albo przynajmniej postarać się o stypendium to każdy student doceniłby ich wartość i zrobił wszystko żeby je skończyć.
Po co nam specjaliści od marketingu i zarządzania, dziennikarze, europeistycy, albo absolwenci stosunków międzynarodowych?
Ilu absolwentów pracuje w zawodzie?
Ja widzę całą sytuację od środka, bo pracuje na uczelni państwowej. Widzę jak bardzo młodzi ludzie zatracili sens studiowania. Dla nich to czas rozrywki i beztroski. Bardzo wielu odpada lub rezygnuje po 1 lub 2 roku bo nie dają rady.
Oczywiście dostęp do nauki powinien być powszechny, ale niech młodzi ludzie zrozumieją, że studia to powinien być przywilej, a nie coś co im się należy jak podstawówka. Jeżeli całe społeczeństwo składa się na ich wykształcenie to powinni spłacić zaciągnięty dług.
Żaden producent nie określa limitów sprzedaży. produkuje tyle ile potrzebują klienci. Popyt wzrasta, to i sprzedaż też.
Nie ma popytu to trzeba zwijać interes.
Po co sztucznie mamy pompować kasę w Uczelnie skoro nie ma z tego żadnego pożytku?
Po co kształcimy tylu studentów na europeistyce, stosunkach międzynarodowych lub bibliotekoznawstwie. Potrzebujemy kolejnych rzeszy marketingowców? Czy komparatystyka to kierunek niezbędny nam do życia? Jak ubogaci nasz kraj kulturowo czy materialnie absolwent kierunku Przyrodoznawstwo i filozofia przyrody?
Zatraciliśmy pierwotny sens Uczelni wyższych. Były to ośrodki, w których uczeni pogłębiali swoją wiedzę i uczyli młodych ludzi. Teraz uczelnie to instytucje, które "biją się" o studentów. Wymyślają "atrakcyjne" kierunki studiów, urozmaicają bazę dydaktyczną i sprzętową żeby zachęcić studentów. Po co? Żeby jak najwięcej osób studiowało na uczelni.
Podobnie jest od strony nauczycieli. Liczą się godziny dydaktyczne żeby było więcej pieniędzy, dopiero potem patrzy się na jakość kształcenia.
Od studentów wymaga się coraz mniej żeby jak najwięcej ich zostało na uczelni.
Przez to studia nie służą już rozwojowi naukowemu, a jedynie przemieleniu jak największej liczby ludzi.
Studia powinny być płatne. Taki model jest w USA. Czy narzekają na brak naukowców? Nie. Ich uczelnie mają się całkiem nieźle. Tylko, że na studiach znajdziemy ludzi albo bardzo bogatych albo bardzo mądrych. Nie znajdziemy na nich ludzi pokroju dresika spod bloku, co u nas już się zdarza.
Chcemy poprawy poziomu nauki w Polsce? poprawmy przede wszystkim oświatę od podstawówki, przez gimnazja (najlepiej zlikwidować) aż po licea, technika i zawodówki. Dobry mechanik jest więcej wart niż polonista czy filolog angielski.
Poza tym mechanik może też pracować i w międzyczasie robić studia zaoczne z mechaniki, jeżeli jest mu to potrzebne. Poza tym mechanik może też podjąć dowolne studia zaoczne bo zarabia sporo pieniędzy. Polonista pracujący w McDonaldzie raczej nie odłoży na dalsze kształcenie.
Uwolnijmy się od przekonania, że równość oznacza, że każdy ma mieć to samo. To podejście socjalistyczne. Równość to brak przeszkód dla kogokolwiek.
Oczywiście pojawią się głosy, że zdolni z biednych rodzin nie pójdą na studia bo ich nie będzie stać. Dla takich osób powinny być stypendia za dobre wyniki w nauce. A jeżeli delikwent z biedniejszej rodziny nie chce się uczyć to po co miałby iść na studia.
I mówię to wszystko z perspektywy osoby, która studiowała za darmo. Studia ekonomiczne uświadomiły mi jedno... ludzie w Polsce zapomnieli o tym, że sami powinni kreować swój los, a za bardzo opierają się na tym co daje państwo.
Ta opcja jest rzeczywiście niesprawiedliwa i to masakrycznie. Albo wszystkie studia są płatne, albo żadne.
Że co?! - nagle trzeba będzie solidnie płacić, a NFZ będzie zwalniać urzędników?
No, tak. Łatwiej dywagować o "odpłatnych studiach", odbierać swobody, niż uczciwie rozwiązywać problemy.
W Polsce obowiązuje paradygmat: płacić jak najmniej. Nie liczą się kwalifikacje, odpowiedzialność, wartość rynkowa. Efekt - wykorzystywanie tych, co potrafią leczyć przez tych, co potrafią przejmować władzę.
Dobra zmiana, co się zowie. Lepiej w tej sprawie pytać min. K. Radziwiłła - przynajmniej ma rozeznanie i poparcie (a priori) środowiska.
No dobrze, a jak ktoś skończy studia gender albo inny nikomu niepotrzebny kierunek i wyjedzie, to rozumiem, że nie ma problemu, bo co prawda polscy podatnicy zapłacili, ale zagranica z tego nie korzysta. A co jak ktoś po takim kierunku zostanie? to tez nie ma problemu?
Skoro tak, to problemem dla ministra jest to, że ktoś inny zarobil, a nie to, że my straciliśmy (polski podatnik sie wykosztował, a polski student stracił kilka lat życia).
głupie komunistyczne myślenie oparte na zawiści... albo planują skok na kasę. Myślę, że to jest prawdziwa intencja władców Polski.
Jeśli zaś chodzi o płatne studia medyczne, no to cóż... jakoś kojarzy mi się to zaraz z informacjami, że taki medyczny kierunek otwierać ma prywatna uczelnia z Krk.
Zamiast uwiązywać lekarzy, może by tak pokombinować w kierunku zapewnienia im dobrej pensji?
Więcej spójności wewnętrznej i logiki, p. Gowin. Problem jest, ale trzeba go rozwiązać inaczej.
Te twoje pomysły zmuszą lekarzy do jeszcze bardziej wzmożonej emigracji. Ty rzucisz naszym medykom kolejne kłody pod nogi to rekruterzy z Niemiec, Francji, Norwegii czy Kanady wdrożą kolejne ułatwienia dla polskim medyków i pielęgniarek. A wyjeżdżają zawsze ci najlepsi, ci co chcą leczyć a nie pilnować biurokratycznych procedur narzucanych przez NFZ i ZUS.
Zajmij się pan lepiej uproszeniem dostępu do specjalizacji dla młodych medyków i odciążeniem lekarzy od roboty papierkowej. Wszystkie procedury należy też skrócić. Zaraz nas nie będzie miał kto leczyć.
I zajmij się pan też młodą polską emigracją po studiach humanistycznych, za ich wykształcenie też płacą podatnicy!!!