Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.
W kwestii smoleńskiej... Powiem tylko tyle: nie znajdzie Pan w naszych komentarzach (moich, Andrzeja Macury, ks. Lewandowskiego, Beaty Zajączkowskiej, ks. Horaka, Piotra Drzyzgi, Jana Drzymały) żadnej tego typu sugestii. Za swoje słowa mogę bezpośrednio odpowiadać. Także za własną moderację. Co do tego, na co wpływu nie miałam, mogę powiedzieć tyle: przykro mi, że tak się działo.
Wybrali kiedyś tę, nie inną, drogę, to niech się jej trzymają.
Praktyka wygląda tak, że człowiek musi spać, jeść, zajmować się rodziną, pracą lub szkołą, dbać o zdrowie, płacić rachunki, załatwiać sprawy urzędowe itp. itd. Kościół, to po prostu kolejna instytucja, którą trzeba się zajmować – nie może zatem wymagać, by ktoś poświęcał jej życie. Musi się zadowalać ułamkami czasu, które człowiekowi zostają po ogarnięciu reszty spraw koniecznych do utrzymania się przy życiu w sensownym stanie.
A co do „nic nie mogę” - a czy jest inaczej? Ila razy ludzie protestowali przeciwko jakiemuś proboszczowi (lub za nim) – a biskup robił swoje i nie chciał nawet z nimi rozmawiać?
Pozdrawiam.