czyli Francuski sąd zabił muzułmańską dziewczynkę. No to się teraz będzie działo.... Katolikom jak zabijają dzieci, to się mogą czuć w miarę bezpiecznie - ale muzułmanom, to już doprawdy odważny krok.
"Podaj nick", w Islamie nie ma ochrony słabych?. Pomysł istnienia miejsca gdzie leczy się chorych za darmo(szpital) pochodzi z kultury islamskiej. Islam jest jak Judaizm czy Chrześcijaństwo religią z tego samego Abrahamowego korzenia.
Odważna teoria, ale gdzie podstawy? Prawa autorskie do miłosierdzia ma Judaizm, Chrześcijaństwo jest jego nad-plemiennym ukoronowaniem. Co do Islamu, to Benedykt XVI słusznie cytuje w r. 2006: "Cesarz zwraca się do swego rozmówcy (…) stawiając mu po prostu podstawowe pytanie o relację między religią a przemocą w ogóle: »Pokaż mi – mówi – co nowego przyniósł Mahomet, a znajdziesz tam tylko rzeczy złe i nieludzkie, takie jak jego nakaz szerzenia mieczem wiary, którą głosił «. Po tych dosadnych słowach cesarz uzasadnia szczegółowo, dlaczego szerzenie wiary przemocą jest tak irracjonalne. Przemoc jest sprzeczna z naturą Boga i naturą duszy. »Bóg nie ma upodobania we krwi – mówi – a działanie inne niż zgodne z rozumem, jest sprzeczne z naturą Boga. Wiara jest owocem duszy, a nie ciała. Kto zatem chce doprowadzić kogoś do wiary, musi umieć dobrze przemawiać i poprawnie rozumować, a nie uciekać się do przemocy i gróźb«."
Dokładanie taka sama śmierć, jaka spotkała Jana Pawła II. On też prosił, by nie stosować na nim daremnej terapii, tylko by pozwolić mu odejść do domu Ojca.
Dlaczego nadużyte? Bardzo trafne, bo to podobne przypadki. Co do prawa głosu, papież zadecydował sam, zaś w przypadku dziewczynki zadecydowali lekarze, gdyż sama nie miała już takiej możliwości. Alternatywą było trzymanie jej pod respiratorem w nieskończoność, co jest niedopuszczalne etycznie.
W klinice Budzik pacjenci sami oddychają. Czym innym jest stan przewlekle wegetatywny, a czym innym śpiączka qw przypadku atrofii mięśni oddechowych. Dodatkowo w klinice prowadzi się opiekę paliatywną, a nie intensywną.
ciekawe jakby Franciszkowi coś się stało w sumie wiekowa osoba upadek czy coś i by zapadł w śpiączkę, ale wszystkie inne funkcje życiowe sprawne czy by go tak opieka zdrowotna szybciutko odłączała, czy by trafił do jakiegoś wygodnego katolickiego ośrodka, gdzie by utrzymywali przy życiu do końca
Gdyby Franciszek, czy ktokolwiek inny zapadł w śpiączkę klasyfikowaną jako PSW, to klinika zapewniłaby mu opiekę. Gdyby jednak stwierdzono brak możliwości samodzielnego podtrzymania oddechu na skutek zaniku mięśni oddechowych, to odłączono by respirator.
W przypadku tej dziewczynki kluczowe zdanie mieli lekarze, a nie rodzice, podstawy prawa się kłaniają. To lekarz ocenia stan zdrowia i podejmuje decyzję o stosowanej terapii. W tym przypadku zrezygnowano z bezcelowej terapii intensywnej na rzecz terapii paliatywnej. Rodzic nie ma prawnej możliwości podejmowania decyzji za lekarza jakich środków, czy leków użyje.
skoro 40 godzin oddychała to umiejętność podtrzymywania oddechu była, tylko nikt nie leczył pod kątem wyjścia z tego stanu a dostawała otępiacze, prawda jest taka, że służba zdrowia jet tylko z nazwy oni praktycznie niczego u takich pacjentów nie chcą ani nie umieją leczyć, za to dają leki, które pogłębiają stan chorego w kierunku "pogorszenia parametrów" opisanych w procedurach, żeby zgodnie z takimi procedurami pacjent kwalifikował się do odłączenia
Oczywiście, że nikt nie leczył jej pod kątem wyjścia z tego stanu, bo medycyna nie zna lekarstwa na zanik mięśni oddechowych. Jest to choroba śmiertelna i nieuleczalna.
"Chorego człowieka nie zawsze można wyleczyć, ale zawsze trzeba się nim zaopiekować bez uporczywego i zbytecznego odwlekania jego śmierci" Papież Franciszek
"Zabiegi na ludzkim ciele stają się coraz bardziej skuteczne, ale nie zawsze są rozstrzygające. Mogą podtrzymywać, a nawet zastępować funkcje biologiczne, co jednak nie jest jednoznaczne z poprawą stanu zdrowia. Potrzeba więc mądrości, bo dziś coraz silniejsza jest pokusa stosowania terapii, które są skuteczne dla ciała, lecz nie służą integralnemu dobru osoby "
I oni jeszcze mają hasła o tolerancji dla muzułmanów. Widocznie, gdy chodzi o chęć zabicia kogoś, tolerancja przestaje obowiązywać w każdym przypadku (może z wyjątkiem homoseksualistów?).
Pop pierwsze, w tym wypadku nie chodziło o zabicie kogokolwiek, tylko o zaniechanie niewspółmiernych środków (proszę zajrzeć do Katechizmu Kościoła Katolickiego, kanon 2278).
Po drugie Francja wcale nie jest krajem przyjaznym muzułmanom, mają oni zakaz publicznej modlitwy, zakaz używania stroju muzułmańskiego i okazywania religijności w pracy, pracodawca nie ma obowiązku zapewniania dni wolnych od pracy w czasie świąt, zaangażowani religijnie muzułmanie nie mogą też pełnić funkcji publicznych. Podobne zakazy dotyczą też chrześcijan.
Ja nie zabicie? Odbyło się to wbrew woli rodziców, a policja pilnowała tego, żeby rodzice nie mogli nic zrobić. Więc jak to nazwać, jeśli nie ZABICIEM?
@Gość, Rodzice ani pacjent nie mają prawa decydować za lekarza odnośnie stosowanej terapii. W tym przypadku lekarze zadecydowali o przerwaniu terapii intensywnej na rzecz terapii paliatywnej.
Nie dalej jak wczoraj na Gosc.pl był obszerny artykuł o terapii daremnej i różnicy między nią a eutanazją. To przecież klasyczny przykład takiej sytuacji - śmiertelna choroba, która może być odwlekana w nieskończoność dzięki respiratorowi, ale szans na wybudzenie, czy samodzielne życie nie ma żadnych. W takim wypadku etyka chrześcijańska i nie tylko, mówi, żeby uszanować czyjeś życie i nie męczyć go daremną terapią intensywną. Zdrowia człowiekowi w ten sposób nie przywrócimy, a tylko pogłębimy jego cierpienie.
Rzecz w tym, że niektórzy ze śpiączki budzą się po latach... Co my tak naprawdę wiemy o życiu? Czasem mam wrażenie, że chcemy tylko oszczędzać na cierpiących... Optyka się zmienia, gdy cierpienie dotyka bliskich...
Medycyna nie zna przypadku, by ktoś z atrofią mięśni oddechowych był w stanie wybudzić się ze śpiączki i wrócić do zdrowia. Śpiączka trwająca latami, czyli tak zwany przewlekły stan wegetatywny ma miejsce w przypadku, gdy pacjent sam jest w stanie sam oddychać, ma akcję serca i utrzymuje prawidłowe ciśnienie krwi. Czasami w takiej śpiączce używa się respiratora, ale tylko w przypadkach, gdy pacjent ma niewydolność płucną (zapalenie płuc jest najczęstszą przyczyną śmierci w czasie śpiączki). Stosowanie terapii intensywnej, gdy pacjent sam nie jest w stanie oddychać przez dłuższy czas i bez szans na poprawę jest niezgodne z etyką chrześcijańską i normami medycznymi. Oczywiście nie znaczy to, że takie praktyki nie mają miejsca, bo jest wiele klinik, które trzymają pod respiratorem ludzi w śpiączce i bez szans, głównie w celu wyciągania pieniędzy z systemu ubezpieczeniowego.
Tragedia. Ale właśnie to jest objaw nowoczesności, też w tradycji III. Rzeszy. Ta tradycja bierze sie z nagiętych nauk kuzynów Darwin i Galton (eugenika) jak i od pana Adam Smith (i innych Anglosasów): Są lepsze i gorsze "rasy", jest życie warte i niewarte życia, tylko przydatny człowiek jest czegoś warty (Himmler: Kto nie pracuje nie musi jeść/Arbeit macht frei). Eugenika była od XX. wieku wszechobecna, zobacz http://chestertonpolska.org/?s=Eugenika Dzisiaj w NL/B/… ogólnie protestanckich krajach dalej aktualna. Do tego dochodzi dowolność prawna anglosaskiego pozytywizmu prawnego. W kombinacji tworzy to Lewiatana, państwo terrorystę, do którego dążymy. Lewiatan jest jak Kalifat. (Nied-)oświecenie i Islam twierdzą, że przed nimi była ciemnota i niewiedza, jedni i drudzy zaczęli z ludobójstwem, raz Żydów np. szczepu Banu Quraiza, raz katolików w m.in. prowincji Vendée (https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojny_wandejskie ), jedni i drudzy zakłamują przeszłość i wydają osiągniecia cywilizacyjne powiadanych przodków za swoje, jedni i drudzy głoszą dowolność, szariatu czy pozytywizmu prawnego, jedni i drudzy żądają poddaństwa, jedni i drudzy są inkluzyjni wobec tych, którzy sie poddali. Tak, czy tak, "wspaniały nowy świat"?
Zagłada Żydów, akcja T-4 (trucie chorych w Rzeszy przed wojną) i eksperymenty dr. Mengele i innych nie były objawem zwyrodnienia jednostek, jak nam się wmawia, jeno skutkiem braku wiary w Boga i skutkiem "naukowości" - łono, z którego TO wypełzło, dalej płodne jest. Jak ktoś przestanie wierzyć w Boga i Bogu, będzie koniecznie wierzyć w byle co. Polecam lekturę G. K. Chestertona, on prawie sto lat temu bezbożność dobrze określił, np. "Wielu mądrych ludzi jak pan wierzyło cywilizacji. Wielu mądrych Babilończyków, wielu mądrych Egipcjan i wielu mędrców pod koniec istnienia państwa rzymskiego. Ponieważ więc żyjemy na świecie, który widział już upadek tylu wspaniałych cywilizacji, czy może mi pan powiedzieć, co takiego jest w waszej cywilizacji, co czyni ją nieśmiertelną?" (z Napoleon z Notting Hill) "Wielki marsz umysłowej destrukcji pójdzie dalej. Wszystko zostanie zanegowane. [...] Zapłoną stosy, by można było dać świadectwo, że dwa razy dwa to cztery. Rozbłysną miecze, by dowieść, że latem liście są zielone." (z Heretycy) Tak się właśnie dzieje, to .nowoczesność i postęp ...
nie jak ktoś się dusi, ale chce oddychać i żyć, poza tym pacjent dostaje koktajl medykamentów, że nie wiadomo kiedy jest otępiały i nie kontaktowy od choroby a kiedy od leczenia
Proszę przeczytaj artykuł raz jeszcze. Dziewczyna miała zanik mięśni oddechowych. Medycyna nie zna lekarstwa na zanik mięśni. Bez mięśni oddechowych nie da się oddychać.
Pewnie, można by było podłączyć ją do respiratora na stałe, wpiąć elektrody w mózg i stymulować akcję serca, ale nie na tym polega medycyna. Da się, ale takim zabiegom bliżej do eksperymentów dr. Frankensteina, niż do prawdziwego leczenia. Dlatego etyka zakazuje takiego traktowania człowieka.
zresztą jak napisane powyżej odłączenie we Francji może nastąpić za zgodą chorego lub opiekuna a tu nic takiego nie miało miejsca, chyba ją odłączyli na mocy magisterium kościoła
teraz wystarczy maksymalnie poszerzyć pojęcie braku samodzielności u chorego, problemy oddechowe, z łaknieniem, z trawieniem itp. pozwolić faszerować czymkolwiek po zaintubowaniu psychotropy, statyny itp. i można być pewnym, że każdy zaintubowany szybciutko poszerzy grono aniołków, jeszcze procedury odpowiednio ustawić, żeby "medycy" nie mieli pola manewru ani wątpliwości jak działać i mamy Holandię bez zmiany przepisów
" Zaprzestanie zabiegów medycznych kosztownych, ryzykownych, nadzwyczajnych lub niewspółmiernych do spodziewanych rezultatów może być uprawnione. Jest to odmowa "uporczywej terapii". Nie zamierza się w ten sposób zadawać śmierci; przyjmuje się, że w tym przypadku nie można jej przeszkodzić."
Papiez Franciszek swoje , Magisterium Kościoła Katolickiego swoje ale co niektorzy komentatorzy i tak wiedza lepiej i od zabojcow wyzywaja . To jest po prostu nieracjonalny fanatyzm tak samo jak w przypadku Alfiego Evansa , czemu ma sluzyc taka "uporczywa terapia" ? Wszyscy jej zwolennicy maja nadzieje na cudowne ozdrowienie tych chorych ? Czyzby wspolczesna medycyna miala boskie kompetencje ?
To niedopuszczalne, a ci ktorzy twierdza ze pozostawienie pacjenta na smierc czy to glodowa czy to prze uduszenie jest "zaprzestaniem uporczywej terapii" nie rozumieja co pisza. Wyzywienie, nawodnienie czy zapobieganie uduszeniu sie pacjenta nalezy do podstawowej opieki medycznej i nie ma to nic wspolnego z uporczywa terapia. Lekarze powinni ratowac kazdego bez wzgledu na to czy jest bogaty czy biedny...
Co do prawa głosu, papież zadecydował sam, zaś w przypadku dziewczynki zadecydowali lekarze, gdyż sama nie miała już takiej możliwości. Alternatywą było trzymanie jej pod respiratorem w nieskończoność, co jest niedopuszczalne etycznie.
Gdyby jednak stwierdzono brak możliwości samodzielnego podtrzymania oddechu na skutek zaniku mięśni oddechowych, to odłączono by respirator.
W przypadku tej dziewczynki kluczowe zdanie mieli lekarze, a nie rodzice, podstawy prawa się kłaniają. To lekarz ocenia stan zdrowia i podejmuje decyzję o stosowanej terapii. W tym przypadku zrezygnowano z bezcelowej terapii intensywnej na rzecz terapii paliatywnej. Rodzic nie ma prawnej możliwości podejmowania decyzji za lekarza jakich środków, czy leków użyje.
Papież Franciszek
Papież Franciszek
Po drugie Francja wcale nie jest krajem przyjaznym muzułmanom, mają oni zakaz publicznej modlitwy, zakaz używania stroju muzułmańskiego i okazywania religijności w pracy, pracodawca nie ma obowiązku zapewniania dni wolnych od pracy w czasie świąt, zaangażowani religijnie muzułmanie nie mogą też pełnić funkcji publicznych. Podobne zakazy dotyczą też chrześcijan.
Stosowanie terapii intensywnej, gdy pacjent sam nie jest w stanie oddychać przez dłuższy czas i bez szans na poprawę jest niezgodne z etyką chrześcijańską i normami medycznymi. Oczywiście nie znaczy to, że takie praktyki nie mają miejsca, bo jest wiele klinik, które trzymają pod respiratorem ludzi w śpiączce i bez szans, głównie w celu wyciągania pieniędzy z systemu ubezpieczeniowego.
"Wielu mądrych ludzi jak pan wierzyło cywilizacji. Wielu mądrych Babilończyków, wielu mądrych Egipcjan i wielu mędrców pod koniec istnienia państwa rzymskiego. Ponieważ więc żyjemy na świecie, który widział już upadek tylu wspaniałych cywilizacji, czy może mi pan powiedzieć, co takiego jest w waszej cywilizacji, co czyni ją nieśmiertelną?" (z Napoleon z Notting Hill)
"Wielki marsz umysłowej destrukcji pójdzie dalej. Wszystko zostanie zanegowane. [...] Zapłoną stosy, by można było dać świadectwo, że dwa razy dwa to cztery. Rozbłysną miecze, by dowieść, że latem liście są zielone." (z Heretycy)
Tak się właśnie dzieje, to .nowoczesność i postęp ...
Pewnie, można by było podłączyć ją do respiratora na stałe, wpiąć elektrody w mózg i stymulować akcję serca, ale nie na tym polega medycyna. Da się, ale takim zabiegom bliżej do eksperymentów dr. Frankensteina, niż do prawdziwego leczenia. Dlatego etyka zakazuje takiego traktowania człowieka.
Magisterium Kościoła Katolickiego