Z drugiej strony krzyż JEST JUŻ PUSTY. WYKONAŁO SIĘ.
Pan Jezus umarł i zmartwychwstał. Teraz jest w domu swego Ojca w niebie...

Niestety, głupota nie umie fruwać. Błąd ewolucji, czy co?

Krzyż bez Jezusa w ogóle nie ma sensu.

przecież ten nasz Jezus,na współczesnych krzyżach i tak jest piękny i "oczyszczony"..zdarzą się jeszcze gdzieniegdzie figury ze spływającą krwią na skroni...a gdyby tak przedstawić Jezusa ze wszystkimi ranami?,i skaleczeniami,opuchnięte ,posiniaczone ciało..gdzieniegdzie brak skóry,lub strzępy wiszącej skóry?..taki Jezus pewnie rzeczywiście by przerażał...tylko czy swoim widokiem?,czy możliwościami ludzi? //a anglikanom tak bardzo nie ma się co dziwić..tutaj krzyknięcie na dziecko,niedługo będzie karane..no to i "straszenie",nie za bardzo jest na miejscu.

KOSZMAR!!!!!!!!!!

Krzyz bez Jezusa to tylko narzedzie tortur i to bardzo okrutnych. Znakiem wiary chrzescijanskiej od dwudziestu wieków jest krzyz z Jezusem czy to sie komu podoba czy nie. Modlmy sie za pastorow angielskich, by zostali oswieceni madroscia Ducha Swietego i zobaczyli, ze Jezus na krzyzu, to wielka Milosc do czlowieka, kazdego czlowieka.

Nic nowego... W Gościu Niedzielnym nr 7/2005 był wywiad "Mały Książę zamiast Ewangelii" z o. D. Cichorem, który opowiadał o tym, na jakie wypaczenia natrafił w belgijskim Kościele Katolickim.

"Jak wielu osłupiało na Jego widok - tak nieludzko został oszpecony Jego wygląd" (Iz 52,14)
"Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby na Niego popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał. Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic." (Iz 53,2-3)
Pusty krzyż przypomina mi historię z życia mistyczki Marty Robin, która kiedyś zobaczywszy w swoim domu krzyż bez Chrystusa powiedziała do swojej mamy, że "krzyż jest pusty, bo tam jest miejsce dla mnie".

A mnie się wydaje, że krzyż Jezusa, który wyraża tylko bezdenne cierpienie, w czym się wyspecjalizowali współcześni artyści (opinia prof. ASP) nie jest prawidłowym godłem chrześcijaństwa.
Choć takie krzyże mają sens np. jako element stacji drogi krzyżowej, to jednak nie wyrażają one w pełni tajemnicy krzyża, która musi być łączona z tajemnicą zmartwychwstania.
Starożytne i średniowieczne przedstawienia krzyża wyrażały także chwałę wywyższonego, zwycięstwo nad śmiercią.
Tylko w takim wyrazie może on być symbolem chrześcijaństwa.
Może o to chodziło owemu angielskiemu pastorowi?