wolałabym, aby się obeszło bez różnych przypuszczeń, spekulacji, komentarzy różnych "znawców" nt Kościoła, a zostały po prostu relacje przebiegu nabożeństw i spotkań, ale wtedy pewnie media nie byłyby mediami, a tak - to znowu miały swój news i swoje pięć minut
Moim zdaniem znowu zwyciężył pęd za sensacją, który przesłonił obiektywne ukazanie abdykacji Benedykta XVI. Moja ocena - szukanie sensacji, a więc beznadziejny sposób relacji.