Swego czasu obecny prezydent-elekt powiedział: "Jaki prezydent taki zamach". Że sparafrazuję: "jakie społeczeństwo taki prezydent". Wygląda na to, że nie odrobiliśmy lekcji jak należy. I dopóki jej nie odrobimy, będzie nas ścigać; i dopadać, tak jak to się stało 4 lipca. Od poniedziałku łazi za mną wierszyk:
Na pewnego Polaka
-Patrz, Kościuszko, na nas z nieba!- raz Polak skandował i popatrzył nań Kościuszko, i się zwymiotował. Konstanty Ildefons Gałczyński
Co prawda mój kandydat nie wszedł do drugiej tury i nie wygrał jej Pan K. na którego głosowałem to jestem zadowolony z tych wyników. Mam pewne wątpliwości czy SN uzna te wyniki. Teraz czas ciężkiej pracy świty Tuska:)
"Niechaj wspomnienia dawnej rozterki staną się podnietą do skupienia żywotnych sił Narodu Polski. Niech imię to jaśnieje pełnią blasków,szlachetności i mocy. Niech naród polski będzie pierwszym w szeregu narodów budujących przyszłość ludzkości na zgodnej wspópracy ludów. Warszawa 4 czerwca 1926 Podp: Ignacy Mościcki"
"Nikt ci tego nie da co ci prezydent obieca". Ja uważam, że niewiele się zmieni. Ci kandydaci niewiele się różnili. Wygrana Kaczyńskiego oznaczałaby powrót do głupiej retoryki umęczonej Platformy, której to rzekomo prezydent nie pozwala tego czy owego. Teraz PO ma rok, żeby pokazać co potrafi. Myślę, że PiS startuje z bardzo dobrym kapitałem do wyborów parlamentarnych, od których zależy władza ustawodawcza i wykonawcza. A jednocześnie nie osiądzie na laurach z powodu wygranego fotela. Przed nami dużo wyższa stawka niż de facto dekoracyjny urząd prezydenta. Żadna z obietnic tych kandydatów nie miała pokrycia, te śmieszne ulgi i datki - prezydent nie dysponuje budżetem. Może go co najwyżej nie zatwierdzić. Lech Kaczyński przyjmował budżet skonstruowany przez koalicję PO i PSL, Komorowski przyjmie kolejny. Jednym słowem - mamy status quo. Jedyne czego się obawiam to reform na łapu capu, żeby tylko zdązyć do wyborów. Ale PO wcale nie musi pragnąć cokolwiek reformować, zwłaszcza jeżeli chce te wybory wygrać. Oczekuję na merytoryczne i kompetentne zachowanie partii przed kolejnymi wyborami. Ale czy naszych polityków będzie na to stać?
Od poniedziałku łazi za mną wierszyk:
Na pewnego Polaka
-Patrz, Kościuszko, na nas z nieba!-
raz Polak skandował
i popatrzył nań Kościuszko,
i się zwymiotował.
Konstanty Ildefons Gałczyński
Warszawa 4 czerwca 1926
Podp: Ignacy Mościcki"
Oczekuję na merytoryczne i kompetentne zachowanie partii przed kolejnymi wyborami. Ale czy naszych polityków będzie na to stać?