Manifestacja będąca sprzeciwem wobec "sposobu prowadzenia śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej" odbywa się w poniedziałek, w przeddzień drugiej rocznicy katastrofy, przed ambasadą rosyjską w Warszawie.
Na ul. Belwederskiej, gdzie mieści się rosyjska placówka dyplomatyczna, zebrało się 250-300 osób. Demonstranci trzymają transparenty z hasłami: "Prawda zwycięży", "Pomników sowieckich nie chcemy, na śmieci wyrzucać będziemy".
Na jednym z transparentów namalowana jest głowa kaczora Donalda, a pod nią podpis "Oto głowa zdrajcy". Jeden z manifestujących trzyma atrapę szubienicy, na której zawieszona jest kukła kaczora Donalda z napisem Platforma. Do szubienicy przytwierdzono też zdjęcia premiera Donalda Tuska i prezydenta Rosji Władimira Putina.
Manifestujący skandują podskakując: "Kto nie skacze, ten za Tuskiem", "Donald Tusk, gdzie twój mózg", "Raz sierpem raz młotem, czerwoną hołotę", "Tylko idiota głosuje na Palikota".
Naprzeciwko ambasady rosyjskiej stanęło też stoisko z koszulkami, na których wydrukowano napis "Nie czytamy nie oglądamy, nie głosujemy" i m.in. loga PO, PSL, Ruchu Palikota, a także TVN, onet.pl, "Gazety Wyborczej".
Organizatorami manifestacji są Młodzieżowy Klub Gazety Polskiej i Akcja Alternatywna "Naszość".
Potrzeba kompleksowej, zdecydowanej odpowiedzi na ten kryzys.
Krzysztof Gawkowski odnosi się do propozycji zmian w prawie unijnym, nazywanych "chat control".
Przejście w Kuźnicy było zamknięte od czterech lat, w Bobrownikach - od ponad 2,5 roku.
Co najmniej jeden Indianin z plemienia Guarani zginął zastrzelony
W Światowy Dzień Ubogich wspólny posiłek w Auli Pawła VI był ważnym punktem jubileuszowych wydarzeń.
Pozdrawiam pielgrzymów polskich, wspominając rocznicę Orędzia pojednania.