Wiadomość o pojmaniu przez Amerykanów Saddama Husajna zaskoczyła tamtejszy Kościół - powiedział Radiu Watykańskim biskup pomocniczy patriarchatu chaldejskiego Babilonii w Bagdadzie Shlemon Warduni.
Bp Warduni przypomniał, że "były dyktator był żądny władzy i nadużywał jej", ale jednocześnie odwołał się do maksymy Jana XXIII, że "należy potępić grzech, nie grzesznika". Biskup Warduni obawia się, że aresztowanie Saddama Husajna nie zakończy fali terroru w Iraku, ponieważ, jak twierdzi, "terroryzm ma wiele źródeł". "Obawiam się terrorystów z zewnątrz, ponieważ nasze granice nie są należycie strzeżone", powiedział chaldejski hierarcha. Jest on przekonany, że "w Iraku jest dość inteligentnych ludzi, którzy mogą rządzić krajem bez uciekania się dodyktatury".
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.
W wyniku działań Izraela w regionie zginęło ponad 65 tys. osób.