Szwecja - wbrew wcześniejszym deklaracjom - wyraziła ubolewanie z powodu karykatury Mahometa, która pojawiła się w połowie sierpnia w jednej z lokalnych gazet wychodzących w tym kraju - podała Rzeczpospolita.
- Bardzo nam przykro, jeżeli ta publikacja zrobiła przykrość muzułmańskiej społeczności. Jako rząd nie mogliśmy jej jednak w żaden sposób zapobiec - powiedziała Rz rzeczniczka szwedzkiego MSZ Cecilia Julin. Jeszcze kilka dni temu Szwedzi zarzekali się, że ze względu na szacunek dla wolności słowa i wolności prasy nie będą komentować tej gazetowej publikacji. Zmienili zdanie, gdy do protestującego w sprawie karykatury Iranu dołączył Pakistan. Przedstawiciele tamtejszego MSZ wyrazili oburzenie w rozmowie ze szwedzkim charge d'affaires. "Coraz większa liczba Europejczyków ma tendencję do mylenia wolności słowa z prawem do obrażania liczącej 1,3 mld osób muzułmańskiej społeczności" - czytamy w specjalnym oświadczeniu Islamabadu. Karykaturę potępiła również skupiająca 57 krajów muzułmańskich Organizacja Konferencji Islamskich. Rysunek został opublikowany w dzienniku Nerikes Allehanda. Przedstawiał psa z głową proroka Mahometa. Jak powiedział Rz redaktor naczelny pisma Ulf Johansson, chciał w ten sposób zaprotestować przeciwko ograniczaniu wolności słowa. W piątek przed redakcją doszło do demonstracji oburzonych publikacją szwedzkich muzułmanów. Wzięło w niej udział około 300 osób. Kierownictwo gazety zapowiada, że ich nie przeprosi.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.
W wyniku działań Izraela w regionie zginęło ponad 65 tys. osób.