Premier Donald Tusk powiedział we wtorek, że w rozmowie z wiceprezydentem USA Joe Bidenem potwierdził, że Polska nie będzie brała udziału w żadnej ewentualnej akcji zbrojnej w Syrii. Wyraził przy tym zrozumienie dla potrzeby działania wspólnoty międzynarodowej w tym kraju.
Rozmowa Tusk-Biden odbyła się w poniedziałek z inicjatywy strony amerykańskiej. Wieczorem poinformowało o niej Centrum Informacyjne Rządu; we wtorek odniósł się do niej sam premier.
"Wczoraj wiceprezydent USA Joe Biden poprosił o rozmowę i przedstawił sytuację w Syrii, także w kontekście zapowiedzi rosyjskich, że Rosja jest gotowa zaangażować się w rozwiązywanie problemu syryjskiego poprzez kontrolę broni chemicznej w Syrii. Przede wszystkim rozmawialiśmy o oświadczeniu, jakie podpisało kilkanaście największych państw europejskich i także istotnych partnerów USA i Polski takich jak Japonia, czy Korea Południowa" - relacjonował Tusk dziennikarzom w Katowicach.
Przypomniał, że oświadczenie potępia użycie broni chemicznej w Syrii, jednocześnie wyraża zrozumienie dla koniecznych reakcji na ten akt.
"Podobnie jak wcześniej, potwierdziłem po pierwsze, że Polska nie będzie brała udziału w żadnej ewentualnej akcji zbrojnej w Syrii, a równocześnie, że mamy pełne zrozumienie dla potrzeby działania wspólnoty międzynarodowej. Chcielibyśmy, aby ONZ było tutaj aktywniejsze i żeby inspektorzy ONZ potwierdzili zakres odpowiedzialności kto użył broni chemicznej w Syrii" - podkreślił szef rządu.
Dodał, że Polska jest również gotowa wesprzeć politycznie USA i inne państwa, które biorą na siebie odpowiedzialność za rozwiązywanie syryjskiego problemu, przede wszystkim "za zastopowanie używania broni chemicznej". "Nie może być akceptacji wspólnoty międzynarodowej dla użycia broni chemicznej" - podkreślił premier.
Z poniedziałkowego komunikatu CIR wynika, że Biden przedstawił Tuskowi "aktualną sytuację polityczną w kontekście użycia broni chemicznej w Syrii oraz działania, jakie administracja amerykańska planuje podjąć w porozumieniu ze społecznością międzynarodową". Polski premier z kolei "stanowczo potępił użycie broni chemicznej" w Syrii.
W ostatni piątek część uczestników szczytu G20 wydała oświadczenie, w którym potępia dokonany 21 sierpnia pod Damaszkiem atak chemiczny. Apeluje o zdecydowaną odpowiedź społeczności międzynarodowej na ten czyn i zaznacza, że "dowody wyraźnie wskazują" na sprawstwo syryjskiego rządu. Oświadczenie nie zawiera jednak wezwania do akcji zbrojnej.
Oświadczenie najpierw podpisało 11 krajów: USA, Australia, Kanada, Wielka Brytania, Włochy, Hiszpania, Francja, Japonia, Korea Południowa, Turcja i Arabia Saudyjska. W poniedziałek Biały Dom poinformował, że oświadczenie podpisało kolejne 14 państw, w tym Katar i Zjednoczone Emiraty Arabskie.
USA rozważają atak na cele w Syrii w odpowiedzi na użycie - w ich ocenie - przez reżim syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada broni chemicznej 21 sierpnia na przedmieściach Damaszku. Według ocen wywiadowczych USA atak spowodował śmierć ponad 1400 osób. Administracja USA nie ustaje w zabiegach, by przekonać kongresmenów do zgody na ograniczoną interwencję w Syrii.
Sekretarz stanu USA John Kerry powiedział w poniedziałek, że dane wywiadowcze dowodzące, iż to reżim Asada użył gazów bojowych, są na tyle wiarygodne, że "można ich użyć w dowolnym sądzie". Szef amerykańskiej dyplomacji dodał, że prezydent Syrii Baszar el-Asad może zapobiec interwencji zbrojnej USA, jeśli przekaże wspólnocie międzynarodowej całą swą broń chemiczną. Zastrzegł jednak, że syryjski prezydent nie jest gotów na takie rozwiązanie.
Również w poniedziałek szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow zaapelował do Syrii o umieszczenie pod kontrolą międzynarodową jej arsenału chemicznego, aby później go zniszczyć.
Rzeczniczka Departamentu Stanu Marie Harf poinformowała, że Stany Zjednoczone starannie rozważą propozycję Rosji złożoną Syrii w sprawie objęcia syryjskiej broni chemicznej kontrolą międzynarodową, ale są "mocno sceptyczne" w sprawie tej oferty. Przypomniała, że w przeszłości Syria konsekwentnie odmawiała zniszczenia swojego arsenału chemicznego.
W nocy z poniedziałku na wtorek syryjska opozycja zarzuciła Rosji, że jej oferta objęcia kontrolą międzynarodową broni chemicznej w Syrii jest tylko manewrem politycznym w celu zablokowania amerykańskiej interwencji. Zażądano podjęcia działań przeciwko reżimowi Baszara el-Asada.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.