Ponad 1,6 mln uchodźców w Demokratycznej Republice Konga znalazło się w pułapce, bez dostępu do pomocy humanitarnej - oświadczył brytyjski minister spraw zagranicznych David Miliband. Ludzie ci nie mają dostępu do pożywienia, wody pitnej, ani innych artykułów pierwszej potrzeby.
Grozi to wybuchem epidemii chorób zakaźnych i niedożywienia – podkreślił polityk w ekonomicznej stolicy Tanzanii, Dar es-Salaam. W towarzystwie francuskiego ministra spraw zagranicznych Bernarda Kouchnera spotkał się on tam z prezydentem Tanzanii, Jakayą Kikwete, który obecnie stoi na czele Unii Afrykańskiej. Poprzez intensywne działania dyplomatyczne Francja, Wielka Brytania, Belgia i Stany Zjednoczone starają się od kilku dni przywrócić pokój w tym regionie. Od kilku tygodni wschodnia część Konga jest areną walk między wojskami rządowymi i rebeliantami z Narodowego Kongresu Obrony Ludu, dowodzonymi przez gen. Laurenta Nkundę. Jego żołnierze dotarli 29 października pod Gomę, stolicę prowincji Nord-Kivu. Ogłosili wówczas jednostronne zawieszenie broni, które – zdaniem francuskiej agencji AFP – jest przestrzegane. 1 listopada Miliband i Kouchner spotkali się w Kigali z prezydentem Rwandy, Paulem Kagame, który wspiera zbuntowanego generała, który – tak jak on – należy do plemienia Tutsi. Tymczasem władze Rwandy zarzucają, że władze Demokratycznej Republiki Konga nie rozbroiły rwandyjskich rebeliantów z plemienia Hutu, którzy schronili się na terytorium Konga.
Rada Stanu odrzuciła apelację Marine Le Pen dotyczącą sposobu egzekwowania jej wyroku.
Wydatki budżetu sięgnęły prawie 616,99 mld zł, a dochody przekroczyły 415,5 mld zł.
Szef Pentagonu w kwaterze głównej NATO podczas posiedzenia Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy.
Jedno z ciał przekazanych przez Hamas nie należało do żadnego z zakładników.