Przedłuża się konflikt w Strefie Gazy. Liczba ofiar przekroczyła już 1100 osób. Rośnie też liczba uchodźców.
Do tej pory było ich ponad 200 tys. Dziś swoje domy opuściło kolejnych 20 tys. Palestyńczyków. Na miejscu pozostaje jednak proboszcz katolickiej parafii w Strefie Gazy ks. Jorge Hernandez.
„Niestety siły oporu prowadzą działania między domami i na ulicy – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Hernandez. – To jest nasz problem. Na przykład wczoraj nie można było wyjść na ulice. Potem było bombardowanie. Jednym z celów był dom, który znajduje się obok kościoła. W konsekwencji poważnie ucierpiała plebania i szkoła. My nie możemy się stąd ruszyć. Jak mielibyśmy wywieść trzydzieścioro niepełnosprawnych dzieci i dziewięciu starców. Tym bardziej, że to nie są sieroty. Bez pozwolenia, nie możemy ich wywieźć. Na ulicy zresztą jest niebezpiecznie. Zostaliśmy więc na miejscu i staramy się przetrwać”.
To kolejny cenny artefakt, który zniknął w Egipcie w ostatnim czasie.
Jest on postrzegany jako strategiczne blokowanie Chin w rejonie Pacyfiku.
To już nie te czasy, gdy wojna toczyła się tylko na terytorium Ukrainy.
"Nie wjechaliśmy na terytorium Izraela, ale zostaliśmy siłą zabrani z wód międzynarodowych".
Dokładna liczba uwięzionych przez zawieje turystów nie jest znana.