Bojówki islamskie w mieście Idlib w północno-zachodniej Syrii porwały prawosławnego księdza Ibrahima Faraha. 57-letni duchowny był proboszczem greckoprawosławnej parafii Matki Bożej.
Mimo toczących się w mieście walk i przejęcia go 28 marca przez dżihadystów duchowny zdecydował się nie opuszczać miejsca swej posługi.
Według niektórych źródeł kapłan czeka teraz na proces przed jednym z islamskich sądów utworzonych przez dżihadystów na terytorium znajdującym się pod ich kontrolą. Poza księdzem zostali prawdopodobnie aresztowani także inni chrześcijanie. Porwanie przypisuje się oddziałom ugrupowania Dżabhat an-Nusra, powiązanego z Al Kaidą.
Przed wojną w Idlibie mieszkało ponad tysiąc chrześcijan, głównie w centralnej części miasta. Większość z nich opuściła jednak swe domy przed zajęciem miasta przez rebeliantów. Znajduje się ono 25 km od granicy z Turcją. Jest drugim pod względem wielkości po Ar-Rakka miastem przejętym przez dżihadystów w tym rejonie. Siły rządowe zapowiadają kontrofensywę.
W tym roku odbędzie się on 12 października pod hasłem "Jan Paweł II. Prorok nadziei".
Według niego do uwolnienia izraelskich zakładników przez Hamas dojdzie w poniedziałek.
O sprawie poinformował wicepremier Ukrainy ds. odbudowy Ołeksij Kułeba.
Umowa z Hamasem nie była możliwa wcześniej - uważa premier Izraela.