Od decyzji Sławomira Nowaka zależy, czy zdecyduje się na powrót do polityki - tak szefowa PO, premier Ewa Kopacz i sekretarz generalny partii Andrzej Biernat odpowiedzieli na pytanie, czy wyrok ws. Nowaka otwiera mu ponownie drzwi do PO. Nowak napisał na Twitterze: Do polityki nie wracam.
"Dziękuję wszystkim, którzy dziś i przez cały czas byli ze mną i mnie wspierali. Do polityki nie wracam:-)" - napisał b. poseł PO i b. minister transportu na Twitterze.
Warszawski sąd okręgowy umorzył w środę warunkowo - na rok - postępowanie karne wobec Nowaka.
Kopacz, która o wyroku dowiedziała się od dziennikarzy, zastrzegła, że nie zna decyzji sądu w sprawie swego byłego partyjnego kolegi. "Cieszę się, jeśli wyrok jest korzystny dla Sławka" - dodała w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie.
Pytana, czy widzi ponownie miejsce dla Nowaka w PO, odparła, że "to jest jego decyzja". "Do polityki się wchodzi, wychodzi; są różne powroty. Państwo najlepiej wiecie, bo długo tu pracujecie, ale na pewno to jest jego suwerenna decyzja" - zaznaczyła Kopacz.
"Sprawiedliwości stało się zadość" - tak z kolei decyzję stołecznego sądu skomentował sekretarz generalny Platformy, minister sportu Andrzej Biernat. Na pytanie, czy Nowak wróci do PO, polityk powiedział: "to trzeba jego pytać. Ja nie wiem". Dopytywany, czy b. minister transportu powinien ponownie zasilić szeregi swej byłej formacji, Biernat odparł: "a co my możemy chcieć? To jest indywidualna decyzja Sławka Nowaka, nie nasza".
Warszawski sąd okręgowy umorzył w środę warunkowo - na rok - postępowanie karne wobec Sławomira Nowaka, zmieniając tym samym wyrok pierwszej instancji. Według sądu w sprawie niewykazania w pięciu oświadczeniach majątkowych zegarka o wartości ponad 10 tys. zł wykazano winę b. posła i b. ministra transportu, ale były przesłanki do warunkowego umorzenia postępowania karnego na okres próby z uwagi na to, że sprawa "jest przypadkiem mniejszej wagi". Wyrok jest prawomocny.
W listopadzie zeszłego roku Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia skazał Nowaka na 20 tys. zł grzywny za zatajenie zegarka w oświadczeniach majątkowych. Środowy wyrok oznacza, że b. poseł nie musi płacić grzywny, ma jednak zapłacić 5 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitenacjarnej.
Po wyroku sądu pierwszej instancji Nowak zrzekł się mandatu posła, który wygasł 2 stycznia br.
Pół roku wcześniej, w czerwcu 2014 roku Nowak zrezygnował z członkostwa w PO. Jego decyzja miała związek z ujawnionymi przez "Wprost" nagraniami jego rozmowy z Andrzejem Parafianowiczem, byłym wiceministrem finansów, byłym szefem Głównego Inspektoratu Informacji Finansowej. Nowak mówił tam o kontroli finansów swojej żony: "Chcą ją trzepać. Cały 2012 r. Chcą najpierw wziąć rachunek bankowy. Mam nadzieję, że to dotyczy tylko jej działalności, a nie będą chcieli crossować tego z moim rachunkiem. Bo ona jedzie od paru lat na stracie, potężnej". W grudniu prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie rozmowy Nowaka i Parafianowicza.
Przeczytaj także:
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.