Wydarzenia w Grecji relacjonuje "Rzeczpospolita". W trakcie kontroli grecki policjant podarł i podeptał Koran.
Wydarzenie wzburzyło muzułmańskich imigrantów i stało się zapłonem wybuchu. W Atenach doszło do demonstracji, w której wzięło udział ponad 1000 osób. Dochodziło do wyrywania płyt chodnikowych, demonstranci tłukli szyby i rozbijali i wywracali samochody. Grecka policja musiała użyć gazu łzawiącego. Aresztowano około 30 osób, kilku demonstrantów zostało rannych. "Chcemy by ludzie okazywali nam szacunek". "Chcemy mieszkać w pokoju, nie chcemy kłopotów. Ale chcemy, by policjant został ukarany" - mówią sami protestujący. Związek Muzułmanów złożył pozew do sądu przeciw wspomnianemu policjantowi. "Rzeczpospolita" zauważa, że tło stanowi sytuacja imigrantów w Grecji. Wielu nielegalnie przekroczyło granicę. Często nie znajdują pracy i za drobne przestępstwa trafiają do aresztu. Są wściekli i ta wściekłość teraz wybuchła.
Kraje V4, gdy występowały wspólnie, zawsze odnosiły sukces w UE.
Zdaniem gazety władca Kremla obawia się także zamachu stanu.
To kontynuacja procesu pokojowego po samorozwiązaniu Partii Pracujących Kurdystanu
Liczba rannych wzrosła do 29, (jest wśród nich) sześcioro dzieci.
Zaatakowano regiony chersoński, doniecki i dniepropietrowski.