UE i jej sąsiedzi na Bałkanach Zachodnich przyjęli 17-punktowy plan, by spowolnić napływ migrantów przez ten region - poinformował szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker po zakończeniu miniszczytu w Brukseli na temat kryzysu migracyjnego.
"Jedynym sposobem na uporządkowanie sytuacji jest spowolnienie tego napływu ludzi - powiedział Juncker na konferencji prasowej w nocy z niedzieli na poniedziałek. - Trzeba skończyć z celowym przepuszczaniem migrantów do sąsiednich krajów".
We wspólnym oświadczeniu podkreślono, że "polityka przepuszczania uchodźców bez poinformowania sąsiednich krajów jest nie do przyjęcia".
Jak dodał Juncker, uchodźcy i imigranci muszą być rejestrowani. "Bez rejestracji nie ma praw" - powiedział szef KE.
Według niego uzgodniono, że w ciągu tygodnia do Słowenii wysłanych zostanie 400 funkcjonariuszy, którzy pomogą w kontrolowaniu granic. Do dwumilionowej Słowenii dociera codziennie ok. 13 tys. migrantów. Premier tego kraju Miro Cerar ostrzegał w niedzielę w Brukseli, że na dłuższą metę Słowenia nie poradzi sobie sama, a bez wspólnych i konkretnych działań Unii Europie grozi rozpad.
Uzgodniono również, że Grecja, Macedonia, Albania i Serbia mają wzmocnić współpracę w celu ochrony wspólnych granic. Działania te ma wspierać unijna agencja zarządzania granicami Frontex.
Na spotkaniu zapowiedziano też natychmiastową pomoc humanitarną dla uchodźców i imigrantów, którzy tzw. szlakiem bałkańskim usiłują dostać się do UE. "Najpilniejszym zadaniem jest zapewnienie schronienia oraz ludzkich warunków uchodźcom i migrantom. Nie może być tak, że w Europie w 2015 r. ludzie są pozostawieni sami sobie, śpią na polach w mroźnych temperaturach" - powiedział Juncker.
Grecja do końca roku ma zapewnić 30 tys. miejsc dla uchodźców. Mieszkańcy Grecji powinni także zaoferować gościnę kolejnym 20 tys. uchodźców, w czym Atenom pomoże Urząd Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców; komisarz Antonio Guterres wziął udział w spotkaniu w Brukseli. W sumie w Grecji i regionie zachodnich Bałkanów powstać ma co najmniej 100 tys. miejsc dla uchodźców.
Kraje regionu mają poprawić wymianę informacji o napływie uchodźców i w tym celu mianować specjalnych łączników.
Przyśpieszone zostanie odsyłanie imigrantów, którym nie przysługuje azyl w UE - zapowiedzieli przywódcy. Te działania mają objąć imigrantów z Pakistanu, Afganistanu i Bangladeszu.
Miniszczyt w Brukseli zorganizowała Komisja Europejska, aby skoordynować współpracę krajów położonych na bałkańskim szlaku tranzytowym dla migrantów oraz opanować dramatyczną sytuację w tym regionie. W szczycie wzięli udział przywódcy jedenastu krajów zarówno z UE, jak i spoza niej: Albanii, Austrii, Bułgarii, Chorwacji, Grecji, Macedonii, Niemiec, Rumunii, Serbii, Słowenii i Węgier.
Była to też próba złagodzenia napięć, które odżyły między państwami bałkańskimi w obliczu kryzysu migracyjnego. Napięcia dały o sobie znać już przed spotkaniem, gdy przywódcy obwiniali inne kraje o spowodowanie chaotycznej sytuacji.
Juncker przestrzegł, że "nie ma cudownego lekarstwa", które rozwiąże te problemy. "Zamykanie granic nie jest rozwiązaniem. Rozwiązaniem jest wspólne i odpowiedzialne działanie. (...) Musimy pracować razem, a nie przeciw sobie" - podkreślił Juncker.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.