Ludzie są głęboko rozczarowani i przygnębieni. ą głęboko rozczarowani i przygnębieni.
Warunki życia i sytuacja polityczna w Strefie Gazy sprawiają, że jedynym rozwiązaniem wydaje się nie droga dyplomatyczna, ale nowa wojna – alarmuje dyrektor Caritas Jeruzalem, ks. Raed Abusahlia. W dwa lata od ostatniego konfliktu, na tamtym terenie narasta rozczarowanie i przygnębienie.
„Sytuacja w Gazie jest trudna, a staje się coraz trudniejsza. Ponieważ nic się nie zmieniło, ludzie są głęboko rozczarowani i przygnębieni. Milion mieszkańców ma poniżej 14 lat. Jest to zatem populacja bardzo młoda. 80 proc. ludności Gazy żyje poniżej poziomu ubóstwa. Bezrobocie dochodzi do 45 proc. Więcej, prąd dostępny jest tylko przez 5 godzin dziennie. Woda w kranie nie nadaje się do picia. Mieszkańcy pozostają zamknięci od 10 lat w największym więzieniu pod gołym niebem” – powiedział ks. Abusahlia.
Zdaniem duchownego świadczy to o porażce rozwiązań dyplomatycznych, co doprowadzi do ostatecznej konfrontacji między Hamasem a Izraelem. Sytuacja jest tak napięta, że wystarczy mała iskra, by wybuchł pożar. Ludzie spodziewają się następnej wojny. Dlatego kto może, stara się uciec, tak jak chrześcijanie, których liczba stale maleje.
To kolejny cenny artefakt, który zniknął w Egipcie w ostatnim czasie.
Jest on postrzegany jako strategiczne blokowanie Chin w rejonie Pacyfiku.
To już nie te czasy, gdy wojna toczyła się tylko na terytorium Ukrainy.
"Nie wjechaliśmy na terytorium Izraela, ale zostaliśmy siłą zabrani z wód międzynarodowych".
Dokładna liczba uwięzionych przez zawieje turystów nie jest znana.