Należy chronić prawa chrześcijan na Bliskim Wschodzie, aby przestali oni być obywatelami drugiej kategorii.
Opinię taką wyraził zwierzchnik Rycerzy Kolumba, największej na świecie katolickiej organizacji charytatywnej zrzeszającej świeckich mężczyzn.
Carl Anderson dodał, że nowa administracja prezydencka USA, niezależnie od tego, kto zostanie wybrany głową państwa, powinna powziąć starania, by zakończyć religijny apartheid, jaki panuje w regionie bliskowschodnim. Polityka tamtejszych państw stanowi bowiem przedłużenie zbrodni ludobójstwa. Nie daje miejscowym wyznawcom Chrystusa możliwości normalnego, godnego życia, często nawet blokując pomoc ofiarowywaną im z zewnątrz. Najwyższy rycerz mówił o tym w Waszyngtonie na specjalnej konferencji poświęconej prześladowaniom chrześcijan na Bliskim Wschodzie.
Biało-czerwoni po raz pierwszy w historii stanęli na najniższym stopniu podium tych rozgrywek.
W wyniku działań Izraela w regionie zginęło ponad 65 tys. osób.
Ich zdaniem próbują zarobić na wojnie na Ukrainie przez podwyższanie stawek za tranzyt ropy.
To była największej tego typu struktura czasów II wojny światowej.