Kościół katolicki w Indiach jest oburzony deklaracją przewodniczącego Indyjskiej Partii Ludowej Rajnatha Singha, domagającego się wprowadzenia powszechnego zakazu konwersji religijnych.
W ten sposób chce on powstrzymać masowe nawrócenia na chrześcijaństwo, które w jego przekonaniu są nielegalne. Tytułem przykładu powołał się on na sytuację w stanach Chhattisgarh i Jharkhand, gdzie, jak podał, 30 proc. ludności plemiennej zmieniło religię. Zagraniczni misjonarze przenikają do Indii, by zniszczyć naszą kulturę – podkreślił polityk.
Wystąpienie Singha podsyca nienawiść do chrześcijan i jest spowodowane jego porażką w tegorocznych wyborach – twierdzi rzecznik prasowy Kościoła katolickiego w stanie Jharkhand ks. Anand Muttungal. Wyborcy bowiem nie poprali nacjonalistycznej ideologii partii ani w wyborach ogólnokrajowych w kwietniu, ani w niedawnych wyborach stanowych. Z kolei zdaniem ks. Babu Josepha, rzecznika prasowego indyjskiego episkopatu, lider Partii Ludowej po raz kolejny dąży do nasilenia podziałów w społeczeństwie. Przypomniał on również, że obowiązujący już w pięciu stanach zakaz konwersji jest niezgodny z konstytucją, która gwarantuje wszystkim obywatelom wolność religijną.
Zaatakowano regiony chersoński, doniecki i dniepropietrowski.
Ludzie oskarżają mnie o kolaborację. Jak ktokolwiek może tak o mnie mówić?
5,4 mld osób żyje w krajach, gdzie łamane jest prawo do wolności religijnej.
Nic nie wskazuje na to, żeby KE była skłonna wycofać się z założeń systemu ETS 2.
To reakcja na wypuszczeniu w jej kierunku kolejnych balonów.