Urzędnicy rady regionu Słoneczne Wybrzeże w australijskim stanie Queensland ocenzurowali bożonarodzeniowe, firmowe kartki świąteczne, pozbywając się z nich słów „Boże Narodzenie”. Pomysł, by – w imię politycznej poprawności – za wszelką cenę dbać o to, by nie urazić uczuć przedstawicieli innych religii, skrytykowali ostro miejscowi duchowni chrześcijańscy.
Świąteczne kartki wysyłane w tym roku do klientów przez samorządowców ze Słonecznego Wybrzeża, mówią ogólnie o "życzeniach sezonowych", "okazjonalnych" lub "noworocznych", ale nie wspominają słowem o Bożym Narodzeniu.
Pastor Michael Clift z jednej chrześcijańskiej organizacji charytatywnych w Noosa przyznał, że „oburza go brak odwagi do przyznawania się do Bożego Narodzenia”.
Katolicki dziekan dekanatu Noosa ks. Mark Franklin jest także zdegustowany.
„To jakieś szaleństwo. Nie widzę sensu w wysyłaniu kartek ludziom i życzeniu im szczęśliwego lub wesołego czegokolwiek bez mówienia o Bożym Narodzeniu, bez którego nie byłoby świąt” – mówi kapłan na łamach dziennika „The Noosa Journal”.
Zie stwierdzono bezpośredniego zagrożenia i wprowadzono środki zaradcze.
Zie stwierdzono bezpośredniego zagrożenia i wprowadzono środki zaradcze.
Wojna między Izraelem a Hamasem spowodowała powstanie co najmniej 55 mln ton gruzu
Prezydent do sędziów i asesorów podczas wręczenia im nominacji.
Kard. Krajewski zapewnił, że darowane przez Papieża leki dotarły już do potrzebujących.