Nowej Zelandii po raz pierwszy ujawniły w czwartek, że w 1981 r. 17-letni wówczas niezrównoważony psychicznie Christopher John Lewis podjął nieudaną próbę zamachu na brytyjską królową Elżbietę II, która przebywała z wizytą w tym kraju.
Według dokumentów odtajnionych przez nowozelandzką agencję kontrwywiadu Security Intelligence Service, Lewis oddał strzał, kiedy królowa, w towarzystwie małżonka księcia Filipa, obserwowała 14 października 1981 r. z odkrytego samochodu paradę przechodzącą ulicą miasta Dunedin.
Eksperci policyjni ustalili wówczas, że Lewis rzeczywiście chciał zabić królową, ale nie zajął dobrej pozycji do strzału, nie miał też odpowiedniej broni. Kula karabinowa przeleciała nad tłumem nie wyrządzając nikomu krzywdy.
Z dokumentów wynika, że policja dokładała wszelkich starań, aby ukryć incydent. Dziennikarzom tłumaczono, że odgłos strzału był odgłosem przewracającej się planszy z reklamą. Później utrzymywano, że mogły to być fajerwerki.
Lewisa oskarżono wówczas jedynie o posiadanie i użycie publicznie broni palnej.
Władze nowozelandzkie twierdzą obecnie, że postępowano tak z obawy, iż ujawnienie prawdy mogłoby doprowadzić do odwołania przyszłych podróży królowej.
Podczas policyjnego przesłuchania Lewis utrzymywał, że jest członkiem grupy terrorystycznej pod nazwą National Imperial Guerilla Army. Później przyznał, że wszystko wymyślił.
W wieku 33 lat Lewis popełnił samobójstwo w więzieniu, oczekując na proces, oskarżony o zabójstwo w innej sprawie.
13 października to dzień, gdy 108 lat temu zakończyły się mające tam miejsce objawienia.
Przesłuchania w tej części rywalizacji rozpoczną się we wtorek o godz. 10.
Przed odmówieniem modlitwy Anioł Pański Papież nawiązał także do „brutalnych ataków” na Ukrainie.
Msza św. celebrowana na Placu św. Piotra stanowiła zwieńczenie Jubileuszu duchowości maryjnej.