Dyrektor CIA Leon Panetta powiedział w niedzielę w wywiadzie dla telewizji ABC News, że w Afganistanie jest obecnie niewielu - "od 50 do 100, a może i mniej" bojowników Al-Kaidy.
"Nie ma wątpliwości, że główną lokalizacją Al-Kaidy są obszary plemienne w Pakistanie" - dodał Panetta.
W tym samym wywiadzie dyrektor CIA określił, na czym ma polegać zwycięstwo w Afganistanie: chodzi o to, żeby kraj ten "był na tyle stabilny, żeby dopilnować, że nie będzie bezpiecznym schronieniem dla Al-Kaidy, bądź dla talibów, którzy Al-Kaidę witają z zadowoleniem". Doprowadzenie do takiego stanu rzeczy byłoby "miarą sukcesu Stanów Zjednoczonych".
"Naszym celem, naszą całą misją (w Afganistanie) jest dopilnowanie, żeby Al-Kaida nigdy nie znalazła innego bezpiecznego schronienia, z którego mogłaby atakować nasz kraj. To podstawowy cel, dla którego są tam Stany Zjednoczone" - powiedział szef CIA.
Panetta przyznał, że czynienie postępów w Afganistanie jest trudniejsze i wolniejsze niż przewidywano. "Są tam poważne problemy. Mamy do czynienia ze społecznościami plemiennymi. Mamy do czynienia z krajem, który ma problemy z rządzeniem, problemy z korupcją, problemy z handlem narkotykami, problemy z rebelią Talibanu" - wyjaśniał.
Zdaniem dyrektora CIA o sukcesie lub porażce zadecyduje to, czy Afgańczycy przejmą odpowiedzialność za swój kraj, czy będą w stanie wystawić skuteczne siły wojskowe i policyjne, żeby utrzymać stabilność. "Jeśli potrafią to zrobić, to sądzę, że będziemy mogli osiągnąć ten rodzaj postępu i ten rodzaj stabilności, na jakich zależy prezydentowi (Barackowi Obamie)" - uznał Panetta.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.