Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew, spędzający weekend w Dolinie Aosty we włoskich Alpach, ujawnił, że nie przyjechał tam wypoczywać, lecz przyjrzeć się zapleczu turystycznemu w związku z przygotowaniami do zimowej olimpiady w Soczi w 2014 roku.
"Zobaczymy, jak można lepiej przygotować się do igrzysk w Soczi" - powiedział telewizji RAI Miedwiediew, który od piątku jest w miejscowości Cervinia. Towarzyszy mu ogromny orszak współpracowników, a także między innymi instruktorów narciarstwa.
Rosyjski przywódca podkreślił, że chce poznać doświadczenia Doliny Aosty, która każdego roku gości tysiące turystów, zwłaszcza zaś narciarzy. Nie wyklucza się nawet, podała agencja Ansa, współpracy tego włoskiego regionu z Rosją przy organizacji igrzysk w Soczi.
Z turystycznego punktu widzenia pobyt prezydenta Rosji nie jest zbyt udany. W sobotę rano z powodu bardzo silnego wiatru wiejącego w górach Miedwiediew musiał zrezygnować z jazdy na nartach na lodowcu, zamknięte były bowiem wyciągi. Pogodowy pech towarzyszy mu od piątku, gdy wieczorem, po spotkaniu z premierem Włoch Silvio Berlusconim nie mógł odlecieć z Turynu do Doliny Aosty helikopterem, ponieważ w okolicy tej doszło do oberwania chmury. Do Cervinii prezydent pojechał samochodem wraz z kolumną ponad 20 aut.
"To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru".
"Mamy nowe incydenty w naszym regionie i na Morzu Bałtyckim co tydzień, prawie każdego dnia".
Abp Galbas zaprasza na spotkanie o ochronie życia i zdrowia psychicznego.
Wielu liderów nadal mierzy zaangażowanie przez pryzmat wyników i realizacji celów.
"Chowanie urazy jest jak trzymanie się rozżarzonego węgla z zamiarem rzucenia nim w kogoś innego".
"Weźmiemy na cel tych, którzy (...) ułatwiają obchodzenie sankcji".
Rosja i Białoruś mogą przeprowadzić w Polsce operacje sabotażowe oskarżając Ukrainę.