Co najmniej 40 osób zginęło w zamachu przeprowadzonym najprawdopodobniej przez dwóch samobójców w poniedziałek w biurze lokalnych władz w mieście Ghalanai na północnym-zachodzie Pakistanu.
"Wygląda na to, że jest to zamach samobójczy. Nie wiem, jaka jest dokładna liczba ofiar, ponieważ wciąż usuwane są gruzy" - relacjonował przedstawiciel miejscowych władz Amjad Ali Khan, który miał być celem ataku.
"Było dwóch zamachowców. Obaj pieszo. Pierwszy wysadził się w powietrze w biurze jednego z moich zastępców, a drugi, kiedy złapał go strażnik" - dodał Khan.
W Ghalanai w prowincji Mohmand, gdzie doszło do zamachu, miało się odbyć spotkanie urzędników z przywódcami plemiennymi sprzeciwiającymi się talibom.
Mohmand jest jedną z prowincji położonych w tzw. pasie plemiennym na północy kraju przy granicy z Afganistanem, w których ukrywają się talibowie i członkowie Al-Kaidy.
To kolejny cenny artefakt, który zniknął w Egipcie w ostatnim czasie.
Jest on postrzegany jako strategiczne blokowanie Chin w rejonie Pacyfiku.
To już nie te czasy, gdy wojna toczyła się tylko na terytorium Ukrainy.
"Nie wjechaliśmy na terytorium Izraela, ale zostaliśmy siłą zabrani z wód międzynarodowych".
Dokładna liczba uwięzionych przez zawieje turystów nie jest znana.