Wizyta Papieża w Grecji będzie przede wszystkimi apelem o wiarę – uważa katolicki arcybiskup Aten Theodoros Kontidis. Komentując ogłoszoną wczoraj podróż apostolską do Grecji i na Cypr, przypomina on, że Franciszek jest przede wszystkim przywódcą religijnym, zwierzchnikiem Kościoła katolickiego. „Jego słowa odwołują się do Chrystusa i do Ewangelii, są wezwaniem do otwarcia na Boga i bliźniego” – dodaje abp Kontidis.
Przyznaje on, że katolicy w Grecji bardzo potrzebują tej wizyty dla wzmocnienia własnej jedności oraz kontaktów z Kościołem powszechnym. Wspólnota katolicka składa się bowiem z wielu różnych środowisk. Obok rodzimych Greków są w niej Polacy, Albańczycy, Filipińczycy, Afrykańczycy – wylicza ateński arcybiskup. Podkreśla, że w Grecji istnieje dziś bardzo dobra atmosfera dla papieskiej wizyty.
Franciszek jest już w Grecji dobrze znany
„Pierwsza papieska podróż do Grecji miała miejsce przed 20 laty. Wizyta Jana Pawła II była czymś kompletnie nowym. Wszyscy się zastanawiali, co z niej wyniknie, było wiele obaw. Ostatecznie wszystko się udało. Obawy, które były na początku, szybko się rozwiały. Papież Franciszek był już na greckiej wyspie Lesbos. Dziś jest już w Grecji dobrze znany, cieszy się dużą popularnością. Grecy cenią jego działalność w świecie i jego świadectwo. Dlatego sądzę, że również dla niekatolików jego obecność będzie miała ważne znaczenie. Będzie to apel przede wszystkim o chrześcijańską wiarę, ale też o współpracę i podjęcie wszystkich tych ważnych tematów, które Papież dziś promuje swoim świadectwem i licznymi podróżami.“
Odnosząc się do zapowiedzi ponownej wizyty Papieża na wyspie Lesbos, abp Kontidis przyznał, że dziś nie ma już tak silnej presji na greckie granice jak w 2016 r. Prawdopodobnie Franciszek chce uwrażliwić sumienia na tę rzeczywistość nie tylko w Grecji, ale w całej wspólnocie międzynarodowej – dodał katolicki arcybiskup Aten.
Zaatakowano regiony chersoński, doniecki i dniepropietrowski.
Ludzie oskarżają mnie o kolaborację. Jak ktokolwiek może tak o mnie mówić?
5,4 mld osób żyje w krajach, gdzie łamane jest prawo do wolności religijnej.
Nic nie wskazuje na to, żeby KE była skłonna wycofać się z założeń systemu ETS 2.
To reakcja na wypuszczeniu w jej kierunku kolejnych balonów.