Watykan zaostrzył przepisy antypandemiczne i kary za ich naruszanie. Wprowadzono obowiązek noszenia maseczek Ffp2 w miejscach zamkniętych i rozszerzono wymóg posiadania wzmocnionej przepustki sanitarnej, wystawianej tylko na podstawie szczepienia przeciwko Covid-19 lub wyleczenia.
Tylko ze wzmocnionym tzw. Green Pass dla zaszczepionych i wyleczonych można wejść do Muzeów Watykańskich i rezydencji w Castel Gandolfo.
Ten sam obowiązek dotyczy uczestników sympozjów i konferencji w watykańskich urzędach.
Tuż po tym, gdy we Włoszech weszły w życie nowe rozporządzenia w związku z kolejną falą zakażeń i szerzeniem się wariantu Omikron, również Gubernatorat Państwa Watykańskiego podniósł poziom restrykcji i opublikował tabelę wysokości kar.
Grzywna od 25 do 160 euro przewidziana jest za naruszenie przepisów o zakazie zgromadzeń w miejscach publicznych.
Kara za brak maseczki, lub noszenie jej w niewłaściwy sposób i brak przestrzegania dystansu społecznego, wynosi od 25 do 50 euro. Wzrasta do 160 euro, jeśli dochodzi do tego w miejscach publicznych.
Grzywna za naruszenie przepisów o obowiązku izolacji bądź kwarantanny sięga 1500 euro.
Wszystkie kary ulegają podwojeniu w przypadku ponownego naruszenia przepisów.
Niezaszczepieni pracownicy Watykanu, których - jak się zauważa - jest niewielu, mają do końca stycznia czas na przyjęcie pierwszej dawki. Po tym terminie nie będą mogli przyjść do pracy, ich obecność zostanie uznana za nieusprawiedliwioną i nie otrzymają wynagrodzenia.
Zawieszone też zostały wyjazdy służbowe.
Jak podkreślono, z woli papieża Franciszka przepisy rozporządzenia dotyczą całego personelu Stolicy Apostolskiej i wszystkich watykańskich urzędów.
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.