Decyzja jednej z największych gwiazd koszykarskiej ligi NBA Chińczyka Yao Ming o zakończeniu kariery wywołała szok, a nawet rozpacz tysięcy kibiców w ojczyźnie. 30-letni gracz Houston Rockets zrezygnował z dalszych występów z powodu kłopotów ze zdrowiem.
Chińskie fora internetowe pękają w szwach po setkach komentarzy, jakie pojawiły się po ogłoszeniu zakończenia kariery przez Minga. Zawodnik był traktowany w Państwie Środka jak bohater narodowy.
"Był jednym z najlepszych chińskich sportowców. Strata takiej ikony napawa nas wielkim smutkiem" - napisał jeden z kibiców.
Inny fan, 28-letni ochroniarz z Pekinu Liu Kan przypomniał, jak wiele dla kraju zrobił zawodnik Houston Rockets.
"Jego gra i postawa sprawiała, że czuliśmy się dumni jako kibice. Jego odejście to wielka strata dla całych Chin, nie tylko dla tych żyjących sportem. Dziękuję mu za wszystko co zrobił" - napisał Kan.
Portale internetowe na pierwszych stronach informują o końcu "ery Yao". Chińska agencja prasowa Xinhua zapowiedziała konferencję prasową Yao Minga na 20 lipca.
Ming od 2006 roku zmagał się z kontuzją stopy. Przed rokiem zapowiadał, że jeśli w sezonie 2010/2011 nie odzyska pełnej sprawności, zakończy karierę. Ośmiokrotny uczestnik Meczu Gwiazd w sezonie 2010/2011 pojawił się zaledwie pięć razy na boisku, a od 10 listopada był na liście kontuzjowanych. W styczniu przeszedł kolejną operację stawu skokowego lewej nogi, ale na parkiet nie powrócił do końca sezonu.
Ming został wybrany przez "Rakiety" z numerem 1. w drafcie do ligi NBA w 2002 roku. W pierwszych trzech sezonach opuścił jedynie dwa spotkania i uzyskał status gwiazdy. Problemy zaczęły się w sezonie 2005/2006 - infekcja dużego palca lewej stopy zmusiła go do opuszczenia 21 meczów, a pod koniec rozgrywek nabawił się urazu stawu skokowego.
Przed odmówieniem modlitwy Anioł Pański Papież nawiązał także do „brutalnych ataków” na Ukrainie.
Msza św. celebrowana na Placu św. Piotra stanowiła zwieńczenie Jubileuszu duchowości maryjnej.