Postać i działalność kardynała Adama Stefana Sapiehy, metropolity krakowskiego nazywanego księciem niezłomnym, prezentuje wystawa "Kardynał Adam Stefan Sapieha: człowiek, duszpasterz, mąż stanu", otwarta w czwartek w Krakowie na placu przed kościołem franciszkanów.
Ekspozycja prezentuje zdjęcia i dokumenty związane z księciem Adamem Sapiehą (1867-1951), który od 1911 r. przez 40 lat był biskupem krakowskim. Jego posługa przypadła na czasy dwóch wojen światowych i początki PRL. Jak podkreślają autorzy wystawy, był arystokratą nie tylko z urodzenia, ale także z ducha i charakteru, był stanowczy i nieugięty w swych poglądach, a jednocześnie łączył godność z prostotą.
Uczestniczący w otwarciu wystawy metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz mówił, że kard. Karol Wojtyła darzył kard. Sapiehę ogromną miłością. "Ile razy go wspominał, mówił: urodzili się w tym samym roku - Piłsudski i Sapieha" - powiedział kard. Dziwisz.
Przypomniał, że w latach powojennych władze bały się w sposób bezpośredni zaatakować krakowską kurię, dopóki "ten niedźwiedź żyje". "Jak kardynał Sapieha zmarł, rozpoczął się skandaliczny proces księży Kurii Krakowskiej, który zniszczył wielu ludzi" - mówił metropolita. Przypominał także, że w 25 lat po śmierci Sapiehy, dzięki staraniom kard. Wojtyły i wbrew woli władz, udało się odsłonić pomnik księcia niezłomnego - autorstwa jego krewnego, mieszkającego we Francji rzeźbiarza Augusta Zamoyskiego. W czwartek pod pomnikiem złożono kwiaty i odmówiono modlitwę.
Na wystawie można zobaczyć zdjęcia z archiwum rodzinnego Sapiehów, z czasów studiów teologicznych Adama Sapiehy w Innsbrucku, niepublikowane wcześniej fotografie z jego konsekracji biskupiej i nadania godności kardynalskiej oraz z czasów jego posługi w Krakowie. Są też fotokopie dokumentów, m.in. pisma do władz Generalnej Guberni w sprawie robotników wywożonych do Niemiec czy listów kierowanych do księży w sprawie organizowania pomocy charytatywnej.
"Zależało nam na pokazaniu kardynała z wielu stron, także prywatnie. Był człowiekiem niezwykle charakterystycznym, którego nie da się zdefiniować w kilku zdaniach. Miał wrodzoną dumę, świadomość arystokratycznego pochodzenia i tradycji rodu, a jednocześnie bardzo łatwo przełamywał bariery i nawiązywał kontakt ze zwykłymi ludźmi. Potrafił wejść do jadłodajni dla ubogich i jeść z nimi posiłek czy osobiście rozdawać dary" - mówił autor wystawy Maciej Zakrzewski z krakowskiego IPN.
Maria Osterwa-Czekaj, wnuczka brata kardynała Sapiehy, pamięta, że kardynał z niezwykłą uwagą traktował każdego, z kim rozmawiał, także małe dzieci. "Miał pilnie patrzące na świat ciemne oczy i patrzył na mnie, jak mówiłam" - wspominała Osterwa-Czekaj. "Nazywaliśmy go Wujciem i do dziś dnia tak o nim mówimy w rodzinie. Nigdy go się nie baliśmy, właśnie dlatego, że on nie był dostojny" - dodała.
"W rodzinnych przekazach zawsze podkreślano niezłomność jego postawy. Ja pamiętam jego niesamowitą dobroć i słodki tort, który dostaliśmy na Boże Narodzenie" - wspomniała wnuczka siostry kardynała Elżbieta Wężyk.
"Wielu członków naszej rodziny wyemigrowała po wojnie za granicę. Wszyscy przejechali wcześniej przez Kraków, żeby zapytać go o zdanie. Cieszył się ogromnym autorytetem w rodzinie nie dlatego, że był kardynałem, tylko jako człowiek. Rodziny Żółtowskich i Osterwów zostały w Krakowie, żeby on nie był sam" - wyjaśniła Osterwa-Czekaj.
Jak ocenił historyk ks. prof. Józef Marecki, Adam Stefan Sapieha był księciem nie tylko z urodzenia, ale także "księciem ludzkich serc". "Podczas I wojny światowej zorganizował Komitet Pomocy dla Dotkniętych Klęską Wojny, dożywianie i kolumny sanitarne, które szczepiły przeciwko jaglicy. Skromnie oblicza się, że dzięki niemu przeżyło pierwszą wojnę ok. 4-5 mln ludzi w Galicji" - mówił ks. Marecki. Przypomniał też, że Sapieha w okresie międzywojennym założył w Krakowie duszpasterstwo akademickie i pomoc dla studentów.
"Podczas II wojny światowej nie ucieka tak jak prymas. Staje się przywódcą polskiego Kościoła i nie ugina się pod żądaniami Niemców. Nie przychodzi zaproszony na Wawel na obchody urodzin Hitlera. Nigdy nie spotyka się poza budynkiem kurii z władzami niemieckimi, a pisma do nich pisze po polsku" - przypomniał ksiądz profesor.
Nieugiętą postawę kard. Sapieha zachował także po wojnie. "Nie dał się wciągnąć władzom w walkę o nową Polskę. Zawsze był sobą" - zaznaczył historyk.
Sapiehą w 1945 r. interesowało się NKWD, a potem Urząd Bezpieczeństwa. Na wystawie prezentowane jest oświadczenie kardynała z marca 1950 r. w którym pisze on, że gdyby został aresztowany, to wszelkie jego wypowiedzi, prośby i przyznania się są nieprawdziwe, nawet jeśliby były złożone w obecności świadków.
Wystawa "Kardynał Adam Stefan Sapieha: człowiek, duszpasterz, mąż stanu" została przygotowana przez krakowski oddział IPN z okazji zbliżającej się setnej rocznicy konsekracji biskupiej Sapiehy. Ekspozycję będzie można oglądać do 25 listopada.
Ekspozycja dotycząca kardynała Sapiehy zostanie w czwartek po południu otwarta także w Katolickim Domu Kultury noszącym jego imię
Przed odmówieniem modlitwy Anioł Pański Papież nawiązał także do „brutalnych ataków” na Ukrainie.
Msza św. celebrowana na Placu św. Piotra stanowiła zwieńczenie Jubileuszu duchowości maryjnej.