Prezydent Nicolas Sarkozy powiedział w czwartek w telewizji, że Francuzi nie życzą sobie w swoim kraju agresywnego prozelityzmu religijnego. Jego zdaniem muzułmanie mieszkający we Francji powinni akceptować francuską kulturę i zasady życia społecznego.
Orędzie prezydenta Hosni Mubaraka zmobilizowało jego przeciwników do kolejnych masowych protestów. Kilkadziesiąt tysięcy ludzi demonstrowało całą noc z czwartku na piątek w Kairze. Na piątek opozycja zapowiada protesty antyprezydenckie w całym kraju.
Prezydent USA Barack Obama dał wyraz, choć nie wprost, swemu rozczarowaniu orędziem egipskiego przywódcy. W pisemnym oświadczeniu, wydanym w czwartek wieczorem, Obama wezwał egipskie władze, by "jasno" wyrażały się wobec własnego narodu i świata.
Wbrew oczekiwaniom prezydent Egiptu Hosni Mubarak nie podał się do dymisji. W orędziu do narodu, wygłoszonym w czwartek wieczorem, oświadczył, że przekazuje władzę swemu zastępcy, ale nadal formalnie pozostanie na urzędzie. Decyzja Mubaraka wywołała wściekłość demonstrantów.