Co najmniej 420 osób zginęło na skutek najgorszych od 50 lat powodzi, które od kilku dni nawiedzają indyjską i pakistańską część Kaszmiru - podaje we wtorek agencja Reutera. Władze obu krajów są krytykowane za opóźnienia w akcji ratunkowej.
Włochy i szczególnie Rzym jako kolebka chrześcijaństwa są na celowniku terrorystów z Państwa Islamskiego - powiedział we wtorek w parlamencie w Rzymie minister spraw wewnętrznych Angelino Alfano. Ogłosił, że na front w Syrii pojechało 48 osób z Włoch.
Siedmiokrotny mistrza świata Formuły 1 Niemiec Michael Schumacher opuścił szpital w Lozannie i został przewieziony do domu w Szwajcarii, gdzie mieszka - poinformowała rodzina sportowca.
Możliwą przyczyną katastrofy Boeinga 777 malezyjskich linii lotniczych na wschodniej Ukrainie było uderzenie przez "dużą liczbę obiektów z zewnątrz" lecących z wysoką prędkością - podała we wtorek holenderska komisja badająca zdarzenie z 17 lipca.
Andrzej Bargiel zmierza do kolejnego ekstremalnego celu w swej karierze - pobicia rekordów czasowych w wejściu na Manaslu (8156 m n.p.m.) oraz Czo Oju (8201 m n.p.m.) i zjechania z tych szczytów na nartach. "Obecnie żegnamy cywilizację" - przekazał 26-letni zakopiańczyk.
Belgijski onkolog Wim Distelmans dokonał eutanazji, czyli - mówiąc wprost - zabił swą wieloletnią pacjentkę Godelievę De Troyer. Jej syn dowiedział się o tym dopiero dzień po śmierci matki. Zaskarżył belgijskie prawo eutanazyjne do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Adam urodził się bez powiek, nosa, ze zdeformowanymi rękoma i złączonymi nogami. Rodzice go nie chcieli, grozili nawet, że go otrują. Chłopiec znalazł jednak adopcyjnych rodziców.
Według opublikowanego we wtorek sondażu TNS, liczba zwolenników oderwania Szkocji od Zjednoczonego Królestwa wzrosła przy jednoczesnym spadku liczby przeciwników. Referendum w tej sprawie odbędzie się 18 września.
Rozstawiony z numerem 14. Marin Cilic pokonał Japończyka Kei Nishikoriego (10.) 6:3, 6:3, 6:3 w finale turnieju tenisowego US Open. Chorwat nigdy wcześniej nie wywalczył tytułu ani w Nowym Jorku, ani w żadnej innej imprezie wielkoszlemowej.
40-letni surfer zginął we wtorek wskutek ataku rekina na wysokości popularnej miejscowości turystycznej Byron Bay, u wschodniego wybrzeża Australii - poinformowały lokalne władze. Rekin zaatakował, kiedy mężczyzna najprawdopodobniej samotnie surfował.