Przyznam, że jest dla mnie w tym zestawieniu pewien absurd.
Gdy do polskich brzegów zbliża się pływająca klinika aborcyjna, wtedy mówi się, że jest to walka o prawa. Gdy młody człowiek na plakatach pokazuje, jak realizacja owego prawa wygląda, wtedy z oburzeniem twierdzi się, że przekroczył granice dobrego smaku.
Zastanawiam się, czy wydawcy we wszystkich telewizjach, zarówno w komercyjnych, jak i w publicznej, posługują się tym samym schematem myślowym.
Czy dobre przyjęcie nominacji oznacza, że abp Nycz będzie miał łatwo? Moim zdaniem nie.
Sytuacja w Ziemi Świętej na pewno jest niezwykle skomplikowana. Kiedy na historyczne racje i geopolityczne interesy nakładają się polityczne rozgrywki i rachunki mniej lub bardziej obiektywnych krzywd, nie sposób stanąć po jednej czy drugiej stronie konfliktu. Nie można jednak nie zauważyć, że niektóre działania to droga donikąd.
Można ujawniać kolejne nazwiska. Można pisać sprostowania i zaprzeczenia. I niewiele z tego wynika.
Reklama zauważyła chrześcijan. Coraz częściej wykorzystuje odniesienia do religii.
Ważny jest sposób, w jaki ta książka będzie czytana.
Jezus nie szukał sławy i pieniędzy. Szukają ich natomiast dzisiejsi łowcy sensacji. Także tych o Jezusie z Nazaretu.
Parę dni temu Katolicka Agencja Informacyjna doniosła o sporze, jaki powstał w Niemczech wokół rządowej kampanii na rzecz wolnych miejsc w przedszkolu.