Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj w dziewiątą rocznicę zamachów terrorystycznych w Nowym Jorku wydał oświadczenie, w którym wezwał NATO do unikania ofiar wśród cywilów. Stwierdził, że bunt talibów nie ma swoich źródeł w Afganistanie.
Zdaniem Karzaja jedynym sposobem na pokonanie rebelii jest "wyeliminowanie źródeł terroryzm". Jak pisze AP, prezydent miał na myśli zlikwidowanie zaplecza terrorystów w sąsiednim Pakistanie.
Karzaj zaznaczył, że prowadząc wojnę głównie w Afganistanie, wojska koalicji narażają cywilów uwolnionych w 2001 roku spod rządów Talibanu. Prezydent wezwał NATO, by zrobiło wszystko, co możliwe, w celu uniknięcia ofiar wśród niewinnych obywateli.
Władze w Afganistanie regularnie oskarżają stacjonujące w tym kraju od dziewięciu lat siły międzynarodowe NATO o zabijanie cywilów podczas operacji przeciwko talibskim bojownikom. W ostatnich miesiącach NATO kilkakrotnie przyznało się do popełnienia takich błędów.
Za głosowało 236 posłów, przeciwko było 186, a 5 wstrzymało się od głosu.
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?