Komentarze do materiału/ów:
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.
Bierzcie i pijcie z niego WSZYSCY: To jest bowiem kielich Krwi mojej nowego i wiecznego przymierza, która za was i za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów. To czyńcie na moją pamiątkę.
Brak danych by Jezus mówił coś o "czynieniu pokuty" przed Ostatnią Wieczerzą.
Pierwsi chrześcijanie znali wyłącznie spowiedź powszechną.
"Didache" z końca I wieku mówi o Eucharystii (10, 6) :
"Kto święty, niech podejdzie,
Kto nim nie jest, niech niech się nawróci"
(metanoeitō - zmieni myślenie, nieściśle tłumaczone "pokutuje")
Tak jak nauczał Jezus "nawracajcie się (metanoeite) i wierzcie w Ewangelię" (np. Mk 1,15)
Jk 5,16 mówi o "wzajemnym (allēlois) wyznawaniu grzechów" i "wzajemnej modlitwie" nie było zatem etatowych spowiedników.
Synod w Toledo z 589 uznawał spowiedź indywidualną za coś skrajnie gorszącego (execrabilis praesumptio) i surowo jej zabraniał.
Vide http://www.studiawarminskie.uwm.edu.pl/assets/Artykuly/sw47-181-196.PDF s. 187
Co ważne dla katolików - co do zasady nie prywatne wizje lecz nauka Kościoła ma moc wiążącą.
28 Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha. 29 Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało [Pańskie], wyrok sobie spożywa i pije.
Ale tak zawsze skończy się rozwadnianie nauki moralnej i odchodzenie od prostego zrozumiałego i jednoznacznego nauczania "tak,tak,nie,nie"
Obawiam się jedynie, iż pomysłem na rozwiązanie problemów będą naciski na konserwatywnych kardynałów i biskupów
Albo drugie pytanie, czy ważnie zawarte sakramentalnie małżeństwo jest nierozerwalnym? I znów tak albo nie.
Albo żyjemy w Kościele powszechnym, albo w jakiś lokalnych kościółkach uzależnionych od poglądów biskupa.
"Grzech śmiertelny jest - podobnie jak miłość - radykalną możliwością wolności ludzkiej. Pociąga on za sobą utratę miłości i pozbawienie łaski uświęcającej, to znaczy stanu łaski. Jeśli nie zostanie wynagrodzony przez żal i Boże przebaczenie, powoduje wykluczenie z Królestwa Chrystusa i wieczną śmierć w piekle; nasza wolność ma bowiem moc dokonywania wyborów nieodwracalnych, na zawsze."
Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha.
Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało [Pańskie], wyrok sobie spożywa i pije."
(1 Kor 11,27-29)
Jakich "siedmiu mężów" miała Samarytanka ?
"Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem"
co miało to znaczyć, trudno rzec
http://prorok.edu.pl/posts/j-41-26-460.php
tłumaczy to ich zgonami lub rozwodami
http://www.fronda.pl/blogi/zyl-w-ziemi-us-czlowiek-imieniem-hiob-hi-11a/rozmowa-jezusa-z-samarytanka-przy-studni-jakuba-j-4-5-42,917.html
czy https://naukijezusa.wordpress.com/2013/01/03/jezus-i-samarytanka-woda-zywa/
traktują to jako aluzję do pogaństwa
http://lublin.luteranie.pl/2014/03/samarytanka-swiatowy-dzien-modlitwy-2014/
i http://www.pinezka.pl/pryzmat/3609-pieciu-mezow-i-kochanek-perspektywa-prawie-feministyczna
jeszcze inaczej
Ojcowie Kościoła na ogół nie nazywali jej rozwiązłą.
A przy okazji - co wg Ciebie ustanowią małżeństwo w rozumieniu katolików?
A pytania zdaje tylko dlatego, iż wiele tu piszących osób kompletnie nie rozumie o czym pisze. Liczę że chociaż ktoś sięgnie do źródeł i się dowie, zamiast wypisywać własne wizje małżeństwa.
A kto związuje małżeństwo?
Jeśli o mnie chodzi, to uważam, że oczekiwanie, że człowiek który jest zaplątany w węzeł gordyjski powinien się wyzwolić z niego własnymi siłami zanim w ogóle będzie miał przystęp do Boga, jest oczekiwaniem nielogicznym, głupim i nieodpowiedzialnym. Są takie sytuacje, kiedy człowiekowi potrzebna jest Boża moc, aby mógł wyjść z tego, w czym się znalazł. Gdyby ludzie byli mocni, to sakramenty byłyby im niepotrzebne, wystarczyłaby sama modlitwa.
Grzech śmiertelny (w tym cudzołóstwa) zawsze jest dobrowolnym wyborem człowieka I zawsze droga prowadzi przez Spowiedź (żal za grzechy). Sama Komunia św nic nie da, oprócz poczucia zgody na dalsze grzeszenie.
poczytaj Katechizm 575
"Wiele czynów i słów Jezusa było więc "znakiem sprzeciwu" (Łk 2, 34) bardziej dla autorytetów religijnych w Jerozolimie, tych, których Ewangelia św. Jana nazywa "Żydami" (J 1,19; 2, 18; 5,10; 7,13; 9, 22; 18,12;19, 38; 20,19). niż dla wspólnoty ludu Bożego (J 7, 48-49).
Oczywiście stosunki Jezusa z faryzeuszami nie ograniczały się tylko do sporów. To właśnie faryzeusze uprzedzają Go o grożącym Mu niebezpieczeństwie (Łk 13, 31). Jezus pochwala niektórych z nich, jak na przykład uczonego w Piśmie, wymienionego w Ewangelii św. Marka (12, 34); wiele razy jada u faryzeuszów (Łk 7, 36; 14, 1). potwierdza naukę głoszoną przez tę elitę religijną ludu Bożego na temat zmartwychwstania umarłych (Mt 22, 23-24; Łk 20, 39). pewnych form pobożności (jałmużna, post i modlitwa Mt 6, 2-18), zwyczaju zwracania się do Boga jako do Ojca, centralnego charakteru przykazania miłości Boga i bliźniego (Mk 12, 28-34)."
Twój natomiast "cytat" jest zlepkiem różnych fragmentów z 8 rozdziału Ewangelia wg Św. Jana.
Ze sposobu zadawania pytań i pewnej obsesyjności wokół etyki seksualnej można wysnuć podejrzenia co do ich własnego "nieuporządkowania" w tej sferze. -Z doświadczenia bardzo przykrego u wściekłej pobozności wiem że tak to już bywa ... w czym sie gorszy w tym najgorszy