Gwałtowna ulewa spadła wczoraj na górską miejscowość koło Mszany Dolnej. Wezbrana rzeczka lokalna oraz woda rwąca z góry podtopiła kilka domów.
Pracownicy i wolontariusze sandomierskiej Caritas wyrażają swój niepokój z powodu intensywnych opadów deszczu, które wczoraj, 26 lipca późnym wieczorem miały miejsce w Sandomierzu i Tarnobrzegu. Wiele domów, ulic i posesji zostało podtopionych.
Fala niepogody, przetaczająca się przez Włochy, wywołała powodzie i podtopienia w Piemoncie na północy i w Kampanii na południu. Kilka osób straciło życie.
Zalana szkoła muzyczna, archiwum w starostwie powiatowym, dwa banki, sklepy, piwnice i garaże - to efekt gwałtownej ulewy, jaka w poniedziałek przeszła nad Giżyckiem (warmińsko-mazurskie).
Wielogodzinna ulewa spowodowała utrudnienia i szkody, jakich dawno w naszym mieście nie było. Według stanu na godzinę 2.30, spadło 160 litrów wody na m kw. To tyle, ile pada przez dwa miesiące. Zdjęcia: Ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość, Jan Hlebowicz /Foto Gość
Jak poinformowały w poniedziałek władze, co najmniej 22 osoby poniosły śmierć a tysiące musiały opuścić swoje domy w rezultacie gwałtownych opadów deszczu i burz oraz spowodowanych przez nie powodzi na południowym wschodzie Stanów Zjednoczonych.
Powodzie i osunięcia ziemi spowodowane ulewami zniszczyły kilka miast w górskim rejonie niedaleko Rio de Janeiro. Do czwartku zginęło co najmniej 257 osób, a przynajmniej 50 jest zaginionych.
Od ulewnego deszczu i śpiewu uwielbienia Boga rozpoczęła się godzina młodzieżowa w Piekarach.
Gradobicie, masy wody spadającej z nieba, podtopienia i ewakuacja pontonami. Tak wyglądała dziś sytuacja w Brzezinach niedaleko Łodzi.
Ulewa, jaka przeszła nad Katowicami dała się we znaki mieszkańcom i restauratorom. Teraz usuwane są jej skutki m.in. w katowickim klasztorze dominikanów i parafii mariackiej.