Oto jest zadanie!
Było o tym patronie głośno w ubiegłym roku. Oj było...
Prawie. A tak dokładnie to Otčenášek. Jan Otčenášek.
Czyli co ma etrog do Słowa Bożego?
Ostatnio dużo reklam oglądałam, duużo więcej niż zwykle, przeziębieniowe uziemienie czasem tak ma. Wnioski oczywiście przygnębiające.
Rzecz jasna, nastrojów. Niestety - okołowojennych.
Co ja z nimi mam…
Absurd? Cóż…
A w nich Ruch, hokej oraz święci Cyryl i Metody?
Bach, Mozart, Beethoven… - być może właśnie te nazwiska przychodzą nam do głowy jako pierwsze, gdy słyszymy o mszy, jako gatunku muzycznym. Ciężka, patetyczna, mroczna i śmiertelnie poważna pompa. Czyż nie?