Zwierzchnik katolików obrządku maronickiego przypomniał o „nowym ludobójstwie” dokonywanym w Syrii i Iraku przez islamskich fundamentalistów.
Przygotowywana jest "mapa drogowa" dla uratowania kraju.
Hierarchowie Kościoła maronickiego ogłosili, że rok 2017 będzie dla tej zakorzenionej głównie w Libanie katolickiej wspólnoty tradycji wschodniej „rokiem męczeństwa i męczenników”.
Podpisana w Emiratach Arabskich wspólna deklaracja Papieża i imama Al-Azhar jest wielką szansą dla chrześcijan na Bliskim Wschodzie – wskazują tamtejsi biskupi.
Zakończenie kryzysu konstytucyjnego w Libanie wyborem prezydenta po ponad 2 latach wakatu budzi w tym kraju powszechne zadowolenie.
Wzrost napięcia między szyitami a sunnitami negatywnie odbija się także na losie bliskowschodnich chrześcijan. Tak jak tysiące innych ludzi dobrej woli padają oni ofiarą lokalnych i międzynarodowych interesów: ekonomicznych, politycznych i strategicznych.
Liban zmierza w kierunku ogólnonarodowego szczytu muzułmańsko-chrześcijańskiego, który pozwoliłby temu krajowi na wyjście z instytucjonalnego impasu.
Apel do parlamentu o wybór prezydenta wystosowali maroniccy biskupi. Kraj ten od maja ub. r., kiedy upłynęła kadencja Michela Sleimana, pozbawiony jest szefa państwa.
Związane jest m.in. z ogromnym napływem uchodźców.
Prawie rok od niszczycielskiej eksplozji, która miała miejsce w Bejrucie nie udało się powołać nowego rządu.