Redakcja "Tygodnika Powszechnego" zawiesza współpracę z ks. Mieczysławem Malińskim.
Powodem takiej decyzji są - jak wyjaśniono w oświadczeniu zamieszczonym w najnowszym numerze pisma - powracające od kilku miesięcy "pogłoski o tym, że ks. Maliński współpracował z SB". "Nie możemy i nie chcemy być sędziami w tej sprawie. Dlatego do czasu wyjaśnienia jej przez IPN i samego zainteresowanego zawieszamy współpracę z ks. Malińskim" - powiedział Krzysztof Kozłowski z "Tygodnika Powszechnego". Do chwili nadania tej depeszy PAP nie udało się skontaktować z ks. Malińskim. W oświadczeniu opublikowanym w najnowszym numerze "Tygodnika" napisano: "Znana nam jest od niedawna treść części dokumentów z archiwum komunistycznej Służby Bezpieczeństwa, znajdujących się dziś w gestii Instytutu Pamięci Narodowej, a dotyczących tajnego współpracownika SB o pseudonimach "Mechanik" i "Delta". Może z nich wynikać, że pod tymi pseudonimami Służba Bezpieczeństwa zarejestrowała ks. Mieczysława Malińskiego, naszego wieloletniego przyjaciela i autora, a także człowieka bliskiego Karolowi Wojtyle i później Janowi Pawłowi II." "Tajny współpracownik SB o kryptonimie Delta istniał naprawdę, a pytanie, czy TW "Delta" to ks. Maliński, jest pytaniem poważnym. Dlatego postanowiliśmy zawiesić z nim współpracę i zwrócić się o pomoc do kościelnej komisji archidiecezji krakowskiej "Pamięć i troska", powołanej w lutym br. Przekażemy jej dostępne nam materiały z prośbą, aby pomogła zarówno "Tygodnikowi", jak i samemu ks. Malińskiemu zmierzyć się z tym problemem" - głosi oświadczenie "TP". Ks. Maliński, znany w Krakowie duszpasterz, rektor kościoła Sióstr Wizytek i autor kilkudziesięciu książek, m.in. o Karolu Wojtyle, nie jest i nie był członkiem redakcji "Tygodnika Powszechnego", ale od kilkudziesięciu lat pisał krótkie teksty publikowane w wydzielonej ramce i podpisywane "Ks. M.M."REKLAMA Czytaj dalej Dziennikarzom, którzy wieczorem czekali w kościele klasztoru ss. Wizytek w Krakowie, gdzie ksiądz oprawiał mszę świętą i nabożeństwo majowe, ks. Maliński powiedział, że nie będzie z nimi rozmawiał i nie chce teraz komentować tego, co się stało. Duchowny nie wyszedł nawet przed kościół, a jedna z sióstr zakonnych, już po zakończonym nabożeństwie, poprosiła przedstawicieli mediów o opuszczenie świątyni. Były kapelan hutniczej "Solidarności" ks. Tadeusz Isakowicz- Zaleski, który apelował o ujawnienie prawdy o współpracownikach SB w krakowskim Kościele, zapowiedział na środę konferencję prasową. "Nie podjąłem decyzji, czy podam nazwiska współpracowników SB. To się rozstrzygnie jutro. Umówiłem się z prawnikami i historykiem, żeby mi pomogli ocenić sytuację i ustalić, kiedy i na jakim etapie ujawnić prawdę" - powiedział ks. Zaleski. Przyznał, że z materiałów, które zna, wynika, że "są osoby, które starały się dojść do środowiska najbliższego trzech kolejnych kardynałów: Wojtyły, Macharskiego i Dziwisza". W ocenie ks. Zaleskiego "nie ma najmniejszej szansy, żeby dokumenty IPN wcześniej czy później nie wyszły na światło dzienne". Ksiądz przekonuje, że on sam zrobi to z zachowaniem obiektywizmu, ponieważ zna środowisko i pisze pracę historyczną na temat antykościelnej działalności IV wydziału SB w Krakowie w latach 1980-89. Redakcja "Tygodnika Powszechnego" w oświadczeniu napisała, że od niedawna zna treść części dokumentów z archiwum komunistycznej Służby Bezpieczeństwa, znajdujących się obecnie w IPN, a dotyczących tajnego współpracownika SB o pseudonimach "Mechanik" i "Delta". "Może z nich wynikać, że pod tymi pseudonimami Służba Bezpieczeństwa zarejestrowała ks. Mieczysława Malińskiego, naszego wieloletniego przyjaciela i autora, a także człowieka bliskiego Karolowi Wojtyle i później Janowi Pawłowi II" - głosi oświadczenie. Redakcja przypomina, że informacje o tym pojawiły się publicznie już rok temu, ale media, które podjęły wówczas ten temat, nie przedstawiły dowodów. Krzysztof Kozłowski mówił PAP, że redakcja "Tygodnika" usiłowała rozwikłać niejasności, ale ani IPN, ani sam zainteresowany nie wypowiadają się jednoznacznie i do końca. "Ks. Maliński udzielił nam wywiadu, autoryzował go i wycofał ten wywiad na godzinę przed drukiem. Nie wiemy, z jakiego powodu" - mówił Kozłowski.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.