Grupa polityków związanych z Radiem Maryja domaga się uznania duchownych za osoby zaufania publicznego. Po to, by zostali objęci przez państwo ścisłą ochroną prawną - donosi Życie Warszawy.
Taki postulat znalazł się w liście otwartym skierowanym do prezydenta, premiera i ministra sprawiedliwości. Działacze od lat kojarzeni z ojcem Tadeuszem Rydzykiem chcą ustawowego zapisu, że państwo polskie uznaje księży i zakonników za osoby zaufania publicznego - twierdzi ŻW. W praktyce oznacza to zrównanie ich statusu z innymi funkcjonariuszami publicznymi - parlamentarzystami, sędziami, prokuratorami czy urzędnikami wysokiego szczebla. Przysługuje im ze strony państwa szczególna opieka prawna, w tym ochrona dobrego imienia. Pomówienie kapłana byłoby więc ścigane z urzędu, a nie - jak dotąd - z oskarżenia prywatnego samych zainteresowanych. - Partia rządząca, mająca w nazwie prawo, której liderzy uznają się za praktykujących katolików, nie powinna mieć żadnych wątpliwości w tej sprawie - przekonuje eurodeputowana Urszula Krupa, jedna z inicjatorek listu. - To niezbędne, by obronić nasz Kościół przed atakami tych środowisk, które uznały go za jedyną przeszkodę w budowaniu demokracji bez wartości. Poza eurodeputowana Krupą pod listem podpisały się m.in. byłe posłanki Gertruda Szumska, Ewa Kantor, Halina Szustak i eksdoradca premiera Hanna Wujkowska - wymienia Życie Warszawy. Środowisko Radia Maryja nie ukrywa, że bezpośrednim powodem akcji jest niedawna afera wokół arcybiskupa Stanisława Wielgusa. - Wrogie Kościołowi imperia medialne zachowały się w tej sprawie ze szczególną napastliwością, złośliwością i bezprawnie zmierzały do zdyskredytowania hierarchy - twierdzą działaczki podpisane pod listem. I dodają, że wcześniej podobne szykany dotknęły zwykłych księży, w tym o. Tadeusza Rydzyka. A duchowni - ich zdaniem - zwykle są bezbronni wobec medialnej nagonki. Dlatego trzeba pilnie zaostrzyć prawo, tak by dziennikarze nie mogli czuć się bezkarnie. Czego oczekują od władz państwa? Przede wszystkim uznania duchownych za osoby wysokiego zaufania publicznego oraz zmiany kodeksu karnego w zakresie ich ochrony prawnej. Ministerstwo Sprawiedliwości miałoby znowelizować artykuł 196 kk dotyczący przestępstw przeciwko wolności sumienia i wyznania, tak by z przepisu wynikała konieczność ścigania przez prokuraturę osób, które pomówiły kapłana. Resort miałby także rozszerzyć art. 226 kk - czyli przestępstwa przeciwko działalności instytucji państwowych oraz samorządu terytorialnego, by znieważenie osoby duchownej znalazło się wśród tzw. czynów zabronionych. Opozycja uważa, że uznanie duchownych za osoby zaufania publicznego oznaczałoby, iż Polska jest krajem wyznaniowym. - To kolejny paranoiczny pomysł, który nie będzie zrealizowany - dodaje poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej Piotr Gadzinowski. Także politycy PiS dystansują się od propozycji działaczy związanych z Radiem Maryja - stwierdza ŻW. - Sprawa jest delikatna. Poczekajmy na ewentualne stanowisko premiera - podkreśla poseł Marek Suski. - Stosunki między państwem a Kościołem reguluje konkordat. Jeśli więc zaistniałaby potrzeba objęcia duchownych ochroną prawną ze strony państwa, to powinien o to wystąpić np. episkopat, a nie osoby świeckie - uważa poseł Zbigniew Girzyński. Pomysłowi zdecydowanie przyklasnęła Liga Polskich Rodzin. - Księża powinni być objęci ochroną państwa. Ostatnio byli przecież szczególnie atakowani - mówi Rober Strąk, wiceszef klubu LPR. - Należy tylko dokonać odpowiednich zmian legislacyjnych. Jeśli projekt nowelizacji konkretnych przepisów wpłynie do Sejmu, nasza partia na pewno go poprze - zapowiada Strąk. Jeśli władze nie przystaną na propozycję, eurodeputowana Krupa nie wyklucza zebrania 100 tys. podpisów umożliwiających wystąpienie z inicjatywą legislacyjną.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.