Wkrótce obalimy mit, że 95 proc. Polaków to katolicy - zapowiada Mariusz Agnosiewicz, szef Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w rozmowie z Życiem Warszawy.
- Na pewno nie ma Boga? - Nie wiem. Jestem zdecydowanym ateistą, ale nie muszę mieć pewności co do nieistnienia Boga, żeby odrzucać ideę Boga. Idea Boga jest tak skonstruowana, że nie warto się zastanawiać, czy Bóg istnieje, czy nie. Jeżeli jest wyłożona jasno, to po prostu bardzo łatwo ją podważyć. - Ludzie różnie wyobrażają sobie Boga: jako wszechmogącego staruszka z brodą, jako jakąś energię, praprzyczynę, z której zrodził się świat. Znany fizyk Stephen Hawking pisał np., że w badaniach nad początkami materii dochodzi się zawsze do momentu, gdy trzeba zapytać: A skąd się wzięła ta najbardziej elementarna cząstka, z której w drodze ewolucji powstało wszystko, co nas otacza? - Hawking jednak nie odpowiada na to jak teista. Idea Boga wcale nie jest bowiem wyjaśnieniem. Przyjmując ją, możemy przecież pytać dalej: A skąd się wziął w takim razie Bóg? Co stworzyło Boga? Łatwo jest odrzucić koncepcję Boga osobowego, jak pan powiedział – staruszka z brodą – ale ta druga wizja, czyli wizja filozoficzna, jest mętna i niejasna. Nie da się więc jej ani przyjąć, ani odrzucić. Koncepcję Boga można też tak rozszerzyć, że pojęcie „Bóg” będzie oznaczało „zasady rządzące wszechświatem”. Taki był właśnie Bóg Alberta Einsteina – nie ma to nic wspólnego z Bogiem osobowym. I jeżeli przyjmiemy tak szerokie rozumienie, to nawet ja będę osobą wierzącą. To po prostu kwestia znaczenia słowa „Bóg”. - Dobrze się Pan czuje w Polsce jako ateista? - Generalnie tak – do momentu, kiedy włączam telewizję albo radio. W Polsce nie można przecież oglądać TV bez ciągłego doświadczania manifestacji religijnych. Z namolną, ekspansywną religijnością mamy do czynienia nawet w mediach pozornie laickich. Do dyskusji na tematy religijne i światopoglądowe zaprasza się z reguły księży i publicystów katolickich, nie dając możliwości przedstawienia punktu widzenia osobom reprezentującym stanowisko racjonalistyczne i humanistyczne. Na szczęście ostatnio coś zaczyna się zmieniać, głównie dzięki wydaniu książki „Bóg urojony” brytyjskiego ewolucjonisty Richarda Dawkinsa. Ten pierwszy na naszym rynku kompleksowy manifest współczesnego ateizmu stał się bestsellerem. - Nie sądzi Pan, że medialna dominacja katolików jest czymś naturalnym, skoro stanowią 95 proc. społeczeństwa? - Te 95 proc. katolików to wielki mit. Większość ateistów w Polsce to formalnie katolicy. Żyjąc w katolickich środowiskach, zawierają kompromisy: chodzą na msze, przyjmują sakramenty. Kolejna wielka grupa ludzi formalnie należących do Kościoła katolickiego to heretycy. Czerpią dowolnie z doktryny katolickiej jakieś elementy, a inne odrzucają. Albo mieszają elementy katolickie z innymi religiami, tworząc mozaikę niezgodną z nauczaniem Kościoła katolickiego. Biorąc pod uwagę regularny udział w praktykach religijnych albo uczestnictwo w ruchach katolickich, mit o prawie 100-proc. udziale katolicyzmu w społeczeństwie można obalić. Mogłoby się okazać, że naprawdę katolików jest poniżej 50 proc.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.