Historia ciężarnej 14-latki z Lublina doprowadziła do najpoważniejszej w historii fali oskarżeń pod adresem "Gazety Wyborczej". Szefowa Rady Etyki Mediów zarzuca dziennikarkom "GW", że robiąc wywiad z dziewczynką i ze szczegółami opisując jej życie, naruszyły większość punktów kodeksu etyki zawodowej. Część medioznawców mówi wprost: to jest tabloidyzacja mediów - czytamy w Dzienniku.
Konflikt rozpoczął się tuż po tym, jak "Gazeta Wyborcza” w sobotnim wydaniu napisała o "zgwałconej 14-latce”, której odmówiono prawa do usunięcia ciąży. Jedynym źródłem całej historii była proaborcyjna Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Później, gdy okazało się, że prokuratura nie prowadzi żadnej sprawy o gwałt, "Gazeta” usiłowała naprawić wpadkę, posiłkując się rozmową z dziewczynką. Podobnie uczynił tygodnik "Newsweek”. "Zostałam zgwałcona. Chcę usunąć ciążę" - przekonywała nastolatka. Wywiad z dzieckiem wywołał wczoraj w większości środowiska dziennikarskiego niesmak lub wręcz oburzenie. "Robienie z osobistej tragedii oręża walki ideowej jest głęboko nieetyczne i łamie wszelkie standardy przyjęte w stosunkach międzyludzkich" - mówiła Dziennikowi szefowa Rady Etyki Mediów Magdalena Bajer. Bajer twierdzi, że dziennikarki "Wyborczej”, które zajmowały się sprawą, naruszyły pięć spośród siedmiu punktów Karty etycznej mediów, w tym zasadę obiektywizmu, uczciwości, zasadę szacunku i tolerancji. "Weszli dziewczynie butami w życie. Podeptano jej godność, szczególnie naruszono jej prywatność i dobre imię" - mówi Dziennikowi. Medioznawcy określali wczoraj kontrowersyjny wywiad jeszcze bardziej dosadnie. "To odwrócenie klasycznego dziennikarstwa, rodzaj tabloidyzacji mediów" - mówił Wiesław Godzic. Także w środowisku dziennikarskim trudno było wczoraj znaleźć obrońców dwóch zamieszanych w aferę gazet. "Wdały się w wojnę światopoglądową i próbowały zbić własny kapitał na tragedii tej dziewczyny. Poszły po trupach, nie licząc się z niczym" - mówił Dziennikowi dziennikarz "Panoramy” Andrzej Turski. "Gazeta Wyborcza” weszła z butami w życie tej dziewczyny. W sposób skandaliczny naruszono jej prywatność" - komentował dyrektorTrójki Krzysztof Skowroński. Zachowanie "GW” jest ewenementem również na skalę europejską. Dwie najgłośniejsze sprawy, podobne do kazusu polskiej gimnazjalistki, miały miejsce w Irlandii. W 1992 r. zgwałcona 13-latka walczyła o usunięcie ciąży, podobny przypadek zdarzył się również sześć lat później. Oba wywołały żarliwą debatę na temat ewentualnej legalizacji aborcji, ale żadna z gazet nawet nie próbowała robić z dziewczynkami wywiadów. "Takie coś byłoby nie do przyjęcia. To obrzydliwe nękanie i tak już zgnębionego dziecka. Zwyczajnie nie mieści mi się to w głowie" - mówi Dziennikowi publicystka gazety "The Irish Times” Carol Coulter. W "Gazecie” nie uzyskaliśmy wczoraj komentarza. "Nie będę udzielać informacji na temat swojego warsztatu dziennikarskiego" - powiedziała Dziennikowi Małgorzata Szlachetka, jedna z autorek tekstów o 14-latce.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.